Wersja I - rodzina w kuchni, pieczenie, muzyka, pachnąca, radosna atmosfera.
Wersja II - dla wolnych jak ptaki i w sytuacji, gdy - "... nie ma w domu dzieci - to jesteśmy niegrzeczni."...
Dla wszystkich więc - nastrojowe soboty w kuchni - nowy cykl artykułów. :D
Na początek lemon curd - gęsty, intensywnie cytrynowy w smaku i kolorze, krem cytrynowy. Pycha. Kto choć raz spróbuje lemon curd, ten jest zgubiony na wieki. :D
Pierwszy raz skosztowałam tego kremu kilka lat temu. Przywiozła go moja córcia z kursu językowego w Londynie. Była wtedy nastolatką i właśnie zaczęła swoje zainteresowania kulinarne. Na blogu "Moje wypieki," pani Doroty Świątkowskiej, która wtedy była początkującą blogerką kulinarną, znalazła informacje o lemon curd a potem natrafiwszy nań w Londynie, kupiła go i tak trafił do naszego domu. Potem, przy okazji pobytu w Warszawie, wypatrzyłyśmy go w sklepie Marks&Spencer, więc odtąd każdy pobyt w Warszawie to, obowiązkowo lemon curd.
Kilka razy podchodziłam do zrobienia tego kremu, ale wydawał mi się trudny do wykonania. W końcu, kilka dni temu nastawiłam muzykę i tak jakoś samo pooszło... Mało tego - udało się! Mało tego - okazało się bardzo proste!
Przepis na lemon curd
5 żółtek
160 g cukru
80 g masła
skórka otarta z dwóch cytryn
sok wyciśnięty z dwóch cytryn
Cytryny porządnie wymyć, sparzyć gorącą wodą, osuszyć i zetrzeć skórkę na tarce o drobnych oczkach.
Wycisnąć sok z dwóch cytryn, przecedzić przez sitko.
W niewielkim garnku roztrzepać żółtka jaj z cukrem, postawić garnek na niewielkim ogniu i ogrzewając mieszać przy pomocy rózgi. Od razu dodać masło i ciągle mieszając, sok z cytryn, oraz otartą skórkę.
Mieszać do zgęstnienia kremu ( konsystencja lekkiego budyniu).
Ważne:
- nie może być zbyt wysokiej temperatury na piecu, bo krem będzie się przypalał
- cały czas należy krem mieszać aż do zgęstnienia
Mieszanie trwa około 20-25 minut, dlatego Rod Steward jest tym, bez którego ten czas może wydać się nudny, więc mieszamy w rytm Manhattan. Śpiewa Rod i Bette Midler. Piękny duet...
http://www.youtube.com/watch?v=bnMepHTc20Q
W tak prosty i miły sposób powstaje lemon curd - cudownie gęsty, cudownie maślany i cudownie cytrynowy.
Łatwizna...
Gotowy krem przekładamy do wyparzonego szklanego słoiczka. Wkładamy, po ostudzeniu, do lodówki. Może tam leżeć dwa tygodnie a jeśli zrobimy podwójną porcję i przełożymy go, bez studzenia, do gorących słoiczków, do pełna i zamkniemy szczelnie wieczko, to krem może stać w lodówce i miesiąc a nawet, ponoć, dłużej.
Lemon curd używamy do owoców, deserów, ciast kremów - do wszystkiego co nam przyjdzie do głowy. Ponieważ po zrobieniu kremu zostają białka to, chcąc nie chcąc, robimy bezę: torcik lub bezowe ciasteczka, nadziewane lemon curd. Pyszne, rozpływają się w ustach...Doskonałe połączenie delikatnej, kruchej bezy i cytrynowego kremu.
Bezowe ciasteczka robimy tak, że pieczemy małe kuliste bezy a potem odcinamy delikatnie, ostrym nożem wierzch, nadziewamy lemon curdem lub masą na jego bazie, przykrywamy odciętą bezą i voila!
O matko!Jest szał i coś więcej... :D (poziom cukru w górnych strefach stanów wysokich jak woda na Wiśle w Zawichoście, w czas powodzi ;) ).
Beza z kremem na bazie lemon curd, owocem granatu i miętą czekoladową |
Do dekoracji i podkręcenia smaku można dodać (posypać) nasiona owocu granatu lub świeżą miętę czekoladową, albo jedno i drugie.
Sam lemon curd do przełożenia ciasta byłby zbyt ciężki, moim zdaniem, ale już krem na bazie lemon curd jest rewelacyjny:
Krem cytrynowy z lemon curd
125 g serka mascarpone
150g lemon curd
Składniki zmieszać ze sobą.
Więc cytrynowa, nastrojowa sobota? I Rod Steward?
Tańczymy?
http://www.youtube.com/watch?v=huBFCbB3joc
Korzystałam, jak zawsze, z przepisu pani Doroty Świątkowskiej, ale moje wykonanie lemon curd jest bez białek. Mój krem jest od razu bardzo gęsty, dodanie białek, jak w oryginalnym przepisie może go nieco poluźnić. Ale, to musicie wypróbować sami. Naprawdę warto i jak co, to nie musicie dziękować. :D
http://www.mojewypieki.com/przepis/lemon-curd,-klasyczny
Na stronie, oprócz przepisu, proszę przeczytać komentarze - jak zwykle u pani Doroty, kopalnia wiedzy. :)
.
Już chciałam robić to cudo o ktorym już kilka razy kiedyś czytałam ale obowiazki... czy to nie smakuje jak kisiel ? ps. nie potrafię do Ciebie wysłąć maila przez ten formularz kontaktowy :/
OdpowiedzUsuńE, nie. :) Kisiel, to nie mógłby mu butów czyścić...:D Nie spróbujesz, nie będziesz wiedzieć. Warto się zmobilizować, tylko nie tak jak ja - w kilka lat...:D
UsuńLemon curd jest najlepszy jak się nieco odleży - na drugi dzień, a z każdym dniem jest lepiej, bo znika całkowicie taki lekki posmak masła.
Ago, napisz do mnie pod ten adres: alaska.sloneczna27@gmail.com
Podziałał mi na wyobraźnię ten Twój pyszniutki wpis! Namówię moją Reginkę na to cudo w gębie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie. :) Warto nauczyć się i mieć w lodówce lemon curd. Przydaje się na różne okazje. W ostateczności, gdy potrzebujemy coś słodkiego w szybkim tempie, wystarczy przełożyć nim zwykłe herbatniki czy kruche ciasteczka, nie mówiąc o wybieraniu kremu palcem ze słoika . :D
UsuńKlaro, DZIEKUJĘ, Ty wiesz za co:)
OdpowiedzUsuńChciałam też dopytać o ten lemon curd - czy masło można zastąpić masłem klarowanym czy nie bardzo?
Pozdrawiam serdecznie:)
Pisała - Fikusowo:)
OdpowiedzUsuńTak, można. :)
Usuń