Kraków jeszcze w świątecznym nastroju. Nic to dziwnego, bo w Krakowie zawsze jest jedno wielkie święto a nawet: " W Krakowie jest jak w niebie - każdy kontent, ale z siebie..." :D
Planty choć ciche, szare i smutne, to ciągle czarują uformowanymi secesyjnie gałęziami bardzo starych drzew. Ciągle takie same jak u Wyspiańskiego: "Planty o świcie".
Im bliżej Rynku, tym większy gwar. Najazd turystów zza wschodniej granicy. Wszędzie słychać rosyjski język.
"Kwadrat Rynku wpisany w koło Plant. To geometria wesoła. W ten sposób Kraków rozwiązał kwadraturę koła." (Jan Sztaudynger)
Płyta Rynku to, już od dawna, jeden wielki targ, bez względu na porę roku. Przybyło beczek z piwem, bo rok temu, o tej samej porze, były trzy a teraz naliczyłam sześć (ale niezbyt dokładnie liczyłam... Spis z natury, czyli remanent, to nie był :D ).
Przy Trakcie Królewskim, na Grodzkiej, jest Najmniejsza na Świecie Fabryka Cukierków. Świat łakoci. Można tu kupić ręcznie wyrabiane cukierki w wielu smakach. O każdej równej godzinie jest pokaz wyrobu, bez użycia maszyn, pysznych cukierków. Obsługa sklepu częstuje gości. Można, zbierając się w kilka osób, zamówić bezpłatne warsztaty i zrobić sobie własne cukierki.
"W słońcu, w wietrze, najlepiej całkiem z rana, na Wawel iść... I słuchać... I patrzeć..."(Leszek Długosz).
Czy wiecie, że drut aluminiowy powstał w Krakowie? - Dwu krakusów wyrywało sobie z rąk złotówkę. Widział to i opisał Leszek Mazan - światowej sławy krakauerolog.
.
"Nie mozna propagowac zdrowia, a jednoczesnie reklamowac - moje wypieki -"
OdpowiedzUsuńJakby co, to nie ja to powiedzialem.
Ja też nie... Bez przesady. Niczego tutaj nie reklamuję. Napisałam o tej Fabryce Cukierków, jako o ciekawostce, która jest warta tego, by zwrócić na nią uwagę: ładny wystrój, ciekawe warsztaty, pokazy a i cukierków popróbować można, na przykład melisowych (na uspokojenie ;) ). To, że starając się żyć zdrowo, unikamy słodyczy, czy pieczywa, nie oznacza, że nie wolno nam wejść do sklepu ze słodyczami a nawet je, okazjonalnie, zjeść. A dzieciom można pokazać, jak cukierki się robi i że w nich jest: cukier i cukier, oraz cukier a także mnóstwo barwników. Potem wytłumaczyć im dlaczego cukier i barwniki szkodzą... Następnie możemy iść z dziećmi do sklepu obok i skosztować słodkiej figi, daktyla lub soczystej słodkiej gruszki... Mniam... I co lepsze? Prawda, że figi, daktyle i gruchy?
UsuńKilka metrów dalej jest firmowy sklep Toruńskich Pierników: też jest o czym napisać i wkrótce to zrobię. Zapraszam do Krakowa. :D
Mialem na mysli blog "Moje wypieki"
OdpowiedzUsuńTak, tutaj zgoda. :)
UsuńPora może nie jest odpowiednia, bo już zima, ale Leszek Długosz, to zawsze wszystko piękne...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=jxuYfVZTKXc
Irena.
To ja zrewanżuję się Radkiem:"Kocham Panią" (bez żadnych tęczowych podtekstów ;) )
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=nB-9947Y58I
dziękuję za podpowiedź o Fabryce Cukierków, na pewno tam wpadnę. Kraków mam jeszcze przed oczyma, podobnie wyglądał 1 stycznia, uśpiony, zamglony, cichszy...i piękny jak zawsze /Nowy Rok witałam własnie w Krakowie / nie, nie na Rynku :) /,,,i też nie zgadzam z postem NR 1, ./Anonimowy/
Usuń