Uroki zdrowia, zdrowa uroda, zdrowe poglądy, czyli - w zdrowym ciele zdrowy duch
Strony
środa, 26 lutego 2014
Domowa biała kiełbasa
Skuszona przez Klaudynę Jej domową białą kiełbasą, postanowiłam zrobić kiełbasę i ja. W tym celu wybrałam w masarni odpowiednie mięso i poprosiłam o jego zmielenie:
1,70 kg łopatki wieprzowej
100 g wołowiny gulaszowej
Wiem, wiem, Klaudyna podawała trochę inne proporcje wieprzowiny do wołowiny, ale w sklepie była tylko wołowina gulaszowa, niezbyt ładna, więc, nie chciałam ryzykować.
Dzień wcześniej kupiłam na targu w masarni, która ma akcesoria i produkty dla rzeźników, jelita solone. Najmniejsza porcja jelit to mały zwitek, który ma wystarczyć na 17 kg kiełbasy.
Jelita wypłukałam w wodzie pod kranem i pozostawiłam do namoczenia w ciepłej wodzie na noc. Oddzieliłam małą część jelit a pozostałe włożyłam do słoika, zasoliłam solą kamienną i przechowuję je w lodówce do następnego użycia.
Drugiego dnia wymieszałam mięso i przyprawy, dużo przypraw: sól, pieprz, majeranek, mieloną paprykę chili (cayenne) - bo, prawdę mówiąc, chciałam mieć coś w rodzaju chorizo.
Dobrze zmieszałam masę mięsną wg wskazówek Klaudyny, nadziałam jelito przez specjalny lejek maszynki do mielenia mięsa, skręciłam małe porcje kiełbasek i gotowe. Część od razu ugotowałam a właściwie zaparzyłam (długie delikatne gotowanie, około 30 minut na pół kg kiełbasy) a resztę, w porcjach, zamroziłam.
Uff... wszystko pięknie: kiełbaski smaczne, sycące, prawdziwe (samo mięso) ale... to nadziewanie jest koszmarne! - jelita się rwały, maszynka się blokowała i mięso nie chciało wyjść przez lejek...Wszystko zrobiłam na siłę i tylko dlatego, że żal mi było wszystkich tych przygotowań, no i mięsa... Przypomniało mi to, jak kiedyś, będąc młodą mężatką, pierwszy raz chciałam upiec ciasto drożdżowe a po wyrośnięciu nie mogłam sobie z nim poradzić i... wszystko wywaliłam w złości przez okno, razem z garnkiem, bo nie wiedziałam, jak to ciasto z niego wyjąć... :D A przecież ciasto drożdżowe robi się samo i samo wychodzi, trzeba je tylko 'pudrowac' solidnie mąką... :D
A, co do chorizo - nie wyszło (chyba za mało papryki) ale kiełbaski są dość ostre, pyszne. :)
Domowa biała kiełbasa to dobre rozwiązanie i nie specjalnie absorbujące, tylko to nadziewanie...
Jak to zrobić, żeby było bez problemów, szybko?
Surowe białe kiełbaski, przed parzeniem.
.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A powiedz mi, nasunęłaś całe jelito na lejek? U mnie robi się kiełbasę (na święta) zwykłą, starą maszynką z pokrętłem. Lewą ręką trzyma się jelito na lejku i przesuwa dalej jak już się zapełni, drugą kręci. Ważne, żeby kiełbasa nie była zbyt ubita, bo wtedy pęka. Dojdziesz do wprawy, nie przejmuj się :)
OdpowiedzUsuńTez pomyślałam, że to może być problem z maszynką, dlatego wczoraj wygrzebałam z zakamarków przeszłości starą, dobrą i piękną maszynkę ręczną. :) Tylko teraz wątpliwość: skoro już mięso będzie zmielone to z czego złożyć ręczną maszynkę do nadziewania? - ślimak, nożyki i sitko, czy tylko ślimak i oczywiście lejek. Z jelitami robiłam wszystko dobrze, jak piszesz, tylko te problemy z maszynką. Dziękuję za wsparcie. :)
OdpowiedzUsuń