Wbrew pozorom to bardzo łatwy torcik. Co prawda wykonanie w całości zajmuje sporo czasu, ale wszystko robi się samo: ubijanie białek - mikser, długie pieczenie - piekarnik a dekoracja to tylko kilka minut. Za to wrażenia smakowe niemałe - krucha, chrupiąca beza i maliny w śmietanowej, lekkiej masie. Cud, miód, ultramaryna... i maliny. :D
Przepis wg pani Doroty Świątkowskiej, z najlepszego bloga kulinarnego: Moje wypieki.com.
5 białek
300 g cukru
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżeczka maki ziemniaczanej
szczypta soli
Przygotować największą blaszkę do pieczenia - wyłożyć ją papierem, narysować na papierze koła o średnicy 15-20 cm (takiej wielkości, żeby na blaszce zmieściły się dwa koła) Może być, i jest to ciekawy efekt, jedno koło większe a drugie mniejsze (większe na spód a małe na górę torcika).
Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni.
W misie miksera ubić białka ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Dodawać stopniowo, po łyżce, cukier, cały czas ubijając. Ma powstać sztywna błyszcząca piana.
Dodać sok z cytryny a potem mąkę ziemniaczaną, zmiksować.
Masę bezową ułożyć na przygotowanej blaszce, formując koła na narysowanym projekcie.
Wstawić do nagrzanego piekarnika. Po 5 minutach zmniejszyć temperaturę do 140 stopni i piec przez 75-80 minut.
Bezy powinny być suche, chrupkie, mogą zarumienić się i mogą popękać - nie szkodzi, to będzie ciekawszy efekt.
Po wyłączeniu piekarnika pozostawić w nim bezy do wystudzenia, przy uchylonych drzwiczkach pieca.
Krem śmietanowy z malinami
300 ml smietany kremówki 36%, schłodzonej
skórka otarta z cytryny
1 łyżka cukru pudru
pojemniczek malin
Śmietanę ubić na sztywną masę, dodając pod koniec cukier puder i skórkę z cytryny. Dodać rozgniecione widelcem maliny, zmieszać całość delikatnie łyżką.
Na spodnią (większą) bezę nałożyć krem, dodać całych malin, przyłożyć mniejszą bezą, wyłożyć na wierzch resztę masy i udekorować całość malinami.
Uwaga. Jeśli chcemy zaszaleć i zrobić torcik mocno malinowy to potrzebne będą dwa pojemniczki malin.
Uff... więcej pisania niż roboty...
Historia mówi, że tort wykonano w australijskim hotelu Espalande w Perth. Na życzenie sławnej rosyjskiej tancerki baletowej, Anny Pawłowej, która zapytana przez szefa kuchni hotelowej restauracji - na co ma ochotę, gdy idzie o deser - odparła: - poproszę o coś lekkiego... Podano więc torcik bezowy. Był rok 1926.
Dziś jest to klasyka w wypiekach, gdzie zawsze podstawą jest beza a krem śmietanowy ma wiele wariacji, na ogół owocowych.
.
Tort wygląda przepysznie i jak czytam nie jest zbyt trudny do zrobienia.
OdpowiedzUsuńMaliny jeszcze mam więc zrobimy go z córką.