Zbył się strumień swych brzegów, powstał całym sobą,
Wyprostował się w wieczność i szedł środkiem lasu.
Raz przejrzałam się w strumieniu -
I odtąd poznam siebie wśród reszty przestworu.
Wrześniowy weekend w Dolinie Będkowskiej. Jeszcze zielono, bardzo zielono... Jesieni nie widać. Wędrówce doliną towarzyszy strumień. Cicho szemrze, uspokaja, koi... Chłód lasu i szum strumienia napełnia serce radością. Zieleń - drzewa, krzewy, kwiaty, zioła - zieleń... zieloność...
Przyszła sama Nieskończoność,
By popatrzeć w mą zieloność -
Popatrzyła i odejść nie chciała z powrotem...
Wędrówce doliną towarzyszy strumień i ...Leśmian...
..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz