i pierwszy śnieg na świerkach,
i pierwszy deszcz.
Byłem wtedy mały jak muszelka,
a czarna suknia matki szumiała jak Morze Czarne.
Noc.
Dopala się nafta w lampce.
Lamentuje nad uchem komar.
Może to ty, matko, na niebie
jesteś tymi gwiazdami kilkoma?
Albo na jeziorze żaglem białym?
Albo falą w brzegi pochyłe?
Może twoje dłonie posypały
mój manuskrypt gwiaździstym pyłem?
A możeś jest południową godziną,
mazur pszczół w złotych sierpnia pokojach?
Wczoraj szpilkę znalazłem w trzcinach —
od włosów. Czy to nie twoja?
nagle, w ręku, gdzieś od dna kredensu,
myśli nagle tak wchodzą do głowy,
serce trącą, i sercem zatrzęsą.
Świeczki takie kupowała mama,
One drzemią. W nich śpi piękny zamiar.
Tylko rozwiń je i tylko zapal,
a zobaczysz, co z tego wyniknie:
w świeczkach błyśnie drogiej twarzy owal.
Matka palec wzniesie. Wiatr ucichnie.
Matkę w ręce ucałuj i włosy,
potem śniegu po uliczkach rozsyp,
żeby błyskał się i żeby chrzęścił
Potem wszystkie światła, co migocą,
do walizki zamknij. Otwórz nocą,
jeśli w drodze spotka cię nieszczęście
A tam w rogu, w mieszkaniu z balkonem,
w jednym oknie, gdzie kwiat czerwony,
a to drugie okno z drugim kwiatem…
tam ty mieszkasz. I pogrzebaczem
fajerki przesuwasz. I płaczesz
Bo tak długo czekasz mnie z obiadem.
Idę do ciebie. W twoją zieleń,
I w twoje śniegi. I w twój wiatr.
W twój niezmierzony idę świat...*
http://www.youtube.com/watch?v=ThOMGm_Glc4
Tylko tobie, mogłem oddać wszystko
I z twego spojrzenia tyle lat,
Czytałem życia prawdę.
Tylko tobie, mogłem wyznać wszystko.
O pierwszej miłości wszystkich z nas
Wiedziałaś ty, nikt inny
Ty mi raz wskazałaś,
moją pierwszą gwiazdę,
Ty umiałaś poznać
Szyfry moich marzeń,
Pragnień złudzeń
Dziś jeszcze widzę twoje mądre oczy
I słyszę twój głos, zawsze czuły
Byłaś dla mnie,najwierniejszym przyjacielem,
Teraz już nic nie zostało mi.
Gdzieś w sercu głęboko
Czuję ból,
Zatraciłem Ciebie Matko
Gdzieś w sercu głęboko
Czuję ból,
Straciłem Ciebie Matko**
* K.I. Gałczyński
** S. Krajewski
.
Jak zwykle piękna poezja Gałczyńskiego.)
OdpowiedzUsuń