Strony

piątek, 31 sierpnia 2012

Koszyk jabłek. Oczom miły i ustom wyborna uciecha

Owoc ścigły, co słodko wargom się uśmiecha.
Chwalę jeden, gdy piękny – wielu-m niełakomy.*


Tego roku wielki urodzaj jabłek. Nie, nie każę Wam robić octu  :) chociaż kto jeszcze nie zrobił, ten powinien. :)

Zrobiłam susz jabłkowy. Doskonale sprawdza się zimą jak dodatek do kompotu z suszonych śliwek. Wigilia bez tego kompotu obejść się nie może.
Sposób na jabłkowy susz jest prosty i obecnie, za sprawą słońca, tani. Kroimy umyte jabłko na plastry,  wykładamy, na papierze, na słońce. Dwa, trzy dni i gotowe. Przez kilka następnych dni dosuszamy a potem pakujemy do papierowej torebki (żeby mogły oddychać i nie spleśnieć).





Po wysuszeniu plasterki jabłek tracą dużo na urodzie ale zyskują na smaku. Czasami, przy delikatnym, powolnym suszeniu udaje się zachować kolor skórki a wtedy uroda powraca...




Suszone jabłka lubią papier choć nie pogardzą też celofanem. W celofanowym ubraniu najlepiej czują się gdy zabieramy je z wizytą do przyjaciółki, sąsiadki. Są wtedy miłym prezentem do towarzyskiej kawki. :)




 
 A nie zapomnijcie o szarlotce, jabłeczniku czyli cieście z jabłkami... i nie zapomnijcie o occie
jabłkowym  ;)


I nie zapomnijcie o jabłkowym toniku. Po lecie, dla skóry to prawdziwy balsam... Pisałam o nim tutaj:
http://klara27-klara.blogspot.com/2011/11/tonik-jabkowy.html



* L. Staff. Koszyk jabłek.

.

3 komentarze:

  1. To niesamowite, że u Ciebie zwykłe, suszone jabłka potrafią pięknie wyglądać! :)
    Gdybym tak sfotografowała swoje raczej nie byłoby na co patrzeć...hehe ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj a zmienisz zdanie... :)Dziękuję za uznanie, miłego dnia :).

      Usuń
  2. Zdjęć pewnie nie będę robić, ale następną partię jabłek na pewno pokroję w ten sam sposób, co Ty! :)
    Również pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń