Strony

niedziela, 29 kwietnia 2012

Po rannej rosie



Brodzenie bosymi stopami po trawie z poranną rosą to doskonały zabieg wodoleczniczy. Wprowadził go Sebastian Kneipp i opisał w książce: Moje leczenie wodą. Polecam tę publikację, choć stara i trudno ją dostać, to przy odrobinie szczęścia, można upolować na pchlim targu lub Allegro.
Hydroterapia, opracowana przez Sebastiana Kneippa w XIX w., to kompleksowy program regeneracyjno-leczniczy oparty na dobroczynnym działaniu wody. Prostota i zadziwiająca skuteczność kuracji czynią jej założenia aktualnymi po dziś dzień.  Kneipp - austriacki ksiądz - zwany jest przez swych rodaków, papieżem wellness.

Codzienny spacer po zroszonej trawie wyśmienicie usprawnia krążenie krwi, wzmacnia naczynia krwionośne, wygładza i nawilża skórę stóp, znosi ciężkość nóg, przez co prawie natychmiast dodaje wigoru i poprawia samopoczucie. Polecam taką hydroterapię na najbliższy okres wiosny i lata a nawet jesieni.
Jest kilka zasad, o których należy pamiętać:
* Brodzimy w znanym nam terenie aby nie skaleczyć stóp.
* Czas brodzenia jest dowolny ale minimalny, leczniczy czas, to 5 minut brodzenia - chyba, że rosa jest bardzo zimna, wtedy brodzimy do mocnego chłodu (czasami wystarcza mi 1 minuta, gdy rosa jest bardzo zimna)
* Po powrocie z ogrodu natychmiast wkładamy, na wilgotne od rosy stopy, bawełniane skarpety, które trzymamy na stopach aż do pojawienia się przyjemnego ciepła  (można dłużej)


Lista problemów zdrowotnych, które zwalcza kuracja Kneippa jest niewiarygodnie długa: zaburzenia pracy serca i krążenia, migreny, astma, zapalenie oskrzeli, zaburzenia snu, nieprawidłowe działanie systemu immunologicznego, osteoporoza i wiele innych – Kneipp opracował metody leczenia każdej z tych przypadłości. A jego terapia jest nie tylko nieinwazyjna, ale wręcz przyjemna i relaksująca. Wbrew obiegowym opiniom, jakoby kuracje wodą wiązały się z wysiłkiem i dyskomfortem, Sebastian Kneipp twierdził z całą stanowczością, że jedynie łagodne traktowanie pacjenta może przynieść pozytywne efekty.( Spa &Wellness w Austrii)






.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Ziołowy ogródek



Zachęcam Wszystkich do założenia własnego ogródka ziołowego. Pracy niewiele a przyjemności mnóstwo :).  Mamy własne, czyste zioła do kuchni i dla urody a dodatkowo taki ogródek, także ten na balkonie, w mieście, tworzy wspaniałą atmosferę, rozsiewając cudowne, mocne aromaty wokół.
Szczególnie latem, późnym popołudniem, kiedy powietrze i ziemia są mocno nagrzane to aromaty ziołowe są naprawdę niezwykłe i miło jest, ale też zdrowo, odpocząć w takim ziołowym klimacie.






Na balkonie można posadzić wybrane zioła w donicy. Najlepsza jest donica ceramiczna bo jest przyjazna roślinom ale też nagrzewa się wolno i woda nie paruje z niej zbyt szybko więc zioła nie będą więdnąć.
W tym roku, w marketach Castoramy, pojawiły się czeskie doniczki (okrągłe i podłużne) Mareta. Mają wbudowany pojemnik  na wodę w dnie doniczki, przez co podlewanie jest łatwe i zapewnia roślinie systematyczną dostawę wody na życzenie.  Zdjęcie, które zamieściłam pokazuje taką właśnie doniczkę
(są różne wersje kolorystyczne). Doniczki te można zawiesić - mają delikatne ale mocne łańcuszki do podwieszenia.



Sadzonki ziół można kupić w marketach ogrodniczych - są tam już sporej wielkości zioła po kilkanaście złotych za doniczkę. Można też zaopatrzyć się na placach targowych, gdzie zioła są co prawda małe ale tanie (2-3 zł), dobrej jakości. Zioła szybko rosną więc szybko uzyskamy oczekiwany efekt.
W marketach ogrodniczych Castoramy czy w Leroy Merlin są plastikowe tabliczki do oznaczania nazw ziół. Są bardzo przydatne, gdyż niektóre zioła są do siebie wizualnie podobne i łatwo jest pomylić je kiedy urosną. Ponadto, na początku uprawy ziół, łatwo jest o pomyłkę.

W ogrodzie zioła mogą rosnąć w różnej wielkości glinianych pojemnikach, w drewnianych donicach czy korytkach. Można posadzić je wprost do ziemi na specjalnej ziołowej rabacie ale też praktykuje się posadzenie ich w ogródku warzywnym, swobodnie rozrzucone oraz w rzędach oddzielających poszczególne rodzaje warzyw.

Zachęcam jednak do stworzenia ziołowego kącika w ogrodzie, po to by móc cieszyć się relaksującym aromatem ziół całe lato i jesień.


W ubiegłym roku posadziłam zioła z placu targowego - małe delikatne roślinki. Tak wyglądały latem.


.

piątek, 20 kwietnia 2012

Krem na lato



Coraz więcej czasu przebywamy na słońcu: w ogrodzie, na spacerze, wycieczkach dlatego  niezbędny jest dla skóry twarzy krem letni, na słońce. Zawiera masło kakaowe, które pod wpływem słońca, nadaje cerze ładny odcień lekkiej opalenizny, masło karite - nawilża a lanolina, będąca tłuszczem o podobnych właściwościach jak łój ludzki - doskonale natłuszcza i nawilża skórę, oddziałuje nawet na głębokie pokłady skóry właściwej.

Krem na lato 
(do cery suchej)

1 łyżeczka lanoliny
1 łyżeczka masła karite
1 łyżeczka masła kakaowego
1 łyżeczka oleju roślinnego (jojoba, migdałowy) ja dałam olej z ostropestu
2-3 krople oleju rokitnikowego (dla ładniejszego zabarwienia kremu - słoneczny)

W kąpieli wodnej rozpuszczamy lanolinę, dodajemy masło karite, następnie masło kakaowe. Kiedy tłuszcze rozpuszczą się i połączą, dodajemy olej roślinny i na koniec 2-3 krople oleju rokitnikowego. Całość mieszamy i przelewamy do przygotowanego uprzednio, wyparzonego w gorącej wodzie, szklanego słoiczka. Odstawiamy do stężenia.

Krem ma stałą konsystencję ale pod wpływem ciepła skóry twarzy szybko rozpuszcza się na niej i łatwo rozprowadza. Jeśli jednak wolicie krem bardziej płynny to regulujemy to większa ilością dodawanego oleju. Nawet kiedy już krem jest gotowy (stężały) i wydaje nam się być zbyt twardy to zawsze możemy ponownie wstawić słoiczek z kremem (jeśli jest szklany) do kąpieli wodnej, doprowadzić krem do konsystencji płynnej i dodać oleju roślinnego.
Jeśli zaś krem jest zbyt rzadki to regulujemy to poprzez dodanie, w kąpieli wodnej, masła kakaowego, które jest najbardziej twarde ze składników kremu.

W wersji dla skóry tłustej, dodajemy oleju z czarnuszki, który łagodzi łojotok i wypryski skórne.




.

niedziela, 15 kwietnia 2012

Maleńki okruch błękitnego nieba

 



Serdecznym liściem ogrzane
Chcąc miłości aksamit wysłowić
Skromne fiołki
śpiewają wonności sopranem

W świecie kwiatów
Fiołek - to słowik.*




Fiołek symbolizuje skromność, niewinność, cnotę, pokorę, wierność, stałość w uczuciach, szczerość, prawdę, tajemnicę, piękno, miłość, namiętność, aromat, wiosnę.

Wiola, Viola - imię pochodzenia łacińskiego. Wioletta, Violetta - imię pochodzenia włoskiego. W obydwu przypadkach imiona te pochodzą od łacińskiego słowa  Viola czyli fiołek.

Te fijołki, co mnie nęcą,
Te nie siedzą skryte w trawie,
Lecz spod długiej, ciemnej rzęsy
Patrzą na mnie tak ciekawie.

Spod tej rzęsy, co ocenia
Piękniej niźli traw zieloność,
W niebieskiego mgle spojrzenia
Patrzy na mnie nieskończoność. **






Fiołek ma zastosowanie w fitoterapii, kosmetyce - co jest oczywiste i zrozumiałe ale ma też liczne zastosowania kulinarne :

Aromatyzowanie cukru
Garść suchych kwiatów fiołka wonnego (Viola odorata) zmieszać z cukrem kryształem (300-400 g) w szklanym pojemniku, zakręcić szczelnie. Codziennie, delikatnie przemieszać zawartość słoika. Po kilku dniach (na nosa ;) ) mamy aromatyczny fiołkowy cukier.

Powidło, galaretka fiołkowa

Garść kwiatów fiołka
4 łyżeczki brązowego cukru
100 ml różowego wina
1 łyżeczka żelatyny

Żelatynę namoczyć  w 50 ml wody (w wersji lux - w wodzie fiołkowej), rozpuścić w winie cukier na kuchni (nie gotować), ciepłym płynem zalać fiołki, dodać napęczniałą żelatynę, zakręcić słoik, odstawić do stężenia.
Niedawno dostałam w prezencie francuskie powidło, galaretkę fiołkową (popularne ponoć nad Sekwaną). Bardzo aromatyczne, naturalnie aromatyczne, pyszne jako dodatek do ciasteczek.



Woda fiołkowa
Najprościej zrobić wodę fiołkową. Ma wiele zastosowań: do galaretki fiołkowej, do aromatyzowania mieszkania, jako kosmetyczny tonik.

Garść kwiatów fiołka wonnego włożyć do szklanego pojemnika, zalać zimną, źródlaną wodą, przykryć szczelnie. Już po jednej dobie mamy aromatyczny płyn ale im dłużej woda naciąga aromatem tym lepiej.
Jeśli chcemy, aby w pewien piękny, sobotni/ niedzielny poranek obudził nas zapach fiołków w całym domu to wystarczy wieczorem poprzedniego dnia  zalać fiołki wodą i  nie nakładać przykrywki.


Leśnych fiołków bukiecik dostałem,
Maleńki okruch błękitnego nieba,
Zaklęte w zapach piękno doskonałe,
Którym swą miłość wiosna chce wyśpiewać.

Jeszcze czuć na nich dotyk Twojej dłoni,
Jeszcze drżą płatki muśnięte ustami,
Wciąż czuję mgiełkę fiołkowej woni,
I Twoich oczu spojrzenia aksamit.

Odtąd już zawsze wiosna będzie miała,
Zapach fiołków i Twoje spojrzenie,
Którego ciepłem chwilę zatrzymałaś,
Wpisując w pamięć słoneczne marzenie.*** 














* M. Pawlikowska-Jasnorzewska. Fiołek to słowik.
** A. Asnyk. Fijołki.
*** J.A. Kurek. Fiołki.

piątek, 13 kwietnia 2012

Zdrowie i uroda z przyrody - mniszek lekarski

Mniszek lekarski Taraxacum officinale

Ostatni dzwonek aby wspomóc organizm w oczyszczaniu z toksyn poprzez wzmocnienie wątroby przy pomocy świeżych, młodych listków mniszka lekarskiego.
Listki powinny być zerwane przed kwitnieniem rośliny a cała kuracja trwa tylko 7-10 dni. Nawet kilka dni: 3-5 wystarczy.
Liście mniszka lekarskiego mają właściwości moczopędne, są najbardziej efektywnym zielem oczyszczającym. Działając głównie na wątrobą oraz pęcherzyk zółciowy pomagają w wydalaniu zbędnych produktów przemiany materii. Mniszek lekarski również pobudza pracę nerek zmuszając je do wydalania toksyn poprzez mocz.
Zarówno liście jak i korzeń mniszka lekarskiego działają dobroczynnie na pęcherzyk żółciowy i są używane w celu zapobiegania tworzenia się kamieni żółciowych. Mówi się, że liście mniszka lekarskiego mogą pomóc w rozpuszczeniu już istniejących kamieni żółciowych. Zielnik.


Najprostsza a bardzo smaczna jest sałatka ze świeżych, młodych listków mniszka lekarskiego:

Garść świeżo zerwanych listków mniszka, umyć dokładnie pod bieżącą, zimną wodą, osuszyć w papierowym ręczniku lub czystej ściereczce kuchennej. Porwać ręcznie listki na drobne kawałki, umieścić w miseczce. Pokroić drobno kawałek selera naciowego, połączyć z mniszkiem. Dodać łyżkę oleju lnianego, nierafinowanego, lekko posolić. Zamiast lnianego można dodać olej z ostropestu (dodatkowy balsam dla wątroby).




Mniszek lekarski, zwany też popularnie mleczem, rośnie wszędzie. Jednak należy zbierać go tylko w miejscach oddalonych od ulicznego ruchu a więc najlepiej na łąkach i w lasach. Może też być z domowego ogródka, jeśli nie sąsiaduje z ulicą.
Można wybrać się z rodziną na sobotnią lub niedzielną wycieczkę, nazbierać mniszka i część użyć a resztę  (nie mytą bo zgnije) umieścić w szkle i przechowywać w lodówce. Tym sposobem kuracja 3-5 dniowa na pewno się uda. :)


.

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

sobota, 7 kwietnia 2012

Z najcichszej Wielkiej Nocy

Nie umiem być srebrnym aniołem -
ni gorejącym krzakiem -
tyle zmartwychwstań już przeszło -
a serce mam wciąż byle jakie.
Tyle procesji z dzwonami -
tyle już Alleluja -
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja.
Wiatr gra mi na kościach mych psalmy -
jak na koślawej fujarce -
żeby choć papież spojrzał
na mnie - przez białe swe palce.
Żeby choć Matka Boska
przez chmur zabite wciąż deski -
uśmiech mi Swój zesłała
jak ptaszka we mgle niebieskiej.
I wiem, gdy łzę swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy -
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.
Pyszczek położy na ręku -
sumienia wywróci podszewkę -
serca mego ocali
czerwoną chorągiewkę*



                                              Radosnej Wielkanocy!

* Jan Twardowski. Wielkanocny pacierz.


.

piątek, 6 kwietnia 2012

Wielkanocny sernik



                                         Sernik wielkanocny gotowany

Kruche ciasto na spód:
200 g maki pszennej
50 g cukru pudru
50 g twardego masła
2 żółtka
1/2 szklanki gęstej śmietany wiejskiej
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Składniki umieścić w misce, posiekać, szybko zagnieść w kulę , zawinąć w folię, odstawić do schłodzenia na minimum 30 minut. Upiec kruchy placek w formie o wybranym kształcie.

Masa serowa:
1 kg tłustego, wiejskiego twarogu, zmielonego trzykrotnie
200 g miękkiego masła
300 g cukru pudru
4 duże jajka (żółtka i białka osobno)
1 budyń śmietankowy
1/3 szklanki mleka
aromat cytrynowy do ciast

Masło ucierać, dodając cukier, po jednym żółtku - na puszystą masę. Ucierając nadal dodawać zmielony twaróg. Białka ubić na sztywno i dodać do masy serowej, delikatnie wymieszać. Tak przygotowaną masę przełożyć do garnka i zagotować, nieprzerwanie mieszając (uwaga! przypala się)
Proszek budyniowy rozrobić z mlekiem, wlać do masy serowej, dobrze rozmieszać, dodać aromat cytrynowy.  Masa jest płynna i to nie jest jej wada lecz tak ma być. :)
Przygotowaną masę serową wyłożyć na upieczony wcześniej, i nadal pozostający w foremce,  kruchy placek. Pozostawić do drugiego dnia do stężenia sernika. Udekorować lukrem cytrynowym, posypać cukrem pudrem lub wylać czekoladę. Ozdobić przygotowanymi uprzednio kandyzowanymi kwiatkami a jeśli nie mamy już czasu na kandyzowanie to śmiało możemy dekorować sernik świeżymi kwiatami : fiołkami, maleńkimi narcyzami, stokrotkami...


.

czwartek, 5 kwietnia 2012

Krakowskim targiem. Ostatnie przedświąteczne nastroje




Pisanki









                                                     Kosze, koszyki, koszyczki





                                                Baranki, kury i reszta







                                         
                                                  Litewskie specjały: wędliny, chleb, napoje






                                                            Można zawrzeć nowe znajomości 








.

niedziela, 1 kwietnia 2012