Strony

wtorek, 24 lipca 2012

Cóż tam, panie, w Krakowie?


Lipcowy Kraków, wbrew oczekiwaniom, jest tego roku senny. Krakusów co prawda jak na lekarstwo ale i turystów też. No, w każdym razie 'szału nima'.


W ogródkach szaleją tylko kwiaty więc problem z miejscem na kawę i medytację nie istnieje. :)
 Co mnie wprawia w osłupienie - wolne miejsca w ogródkach ,w Rynku...


W pobliżu Wieży ratuszowej  maleńkie targi instrumentów ludowych - sprzedaż, prezentacje, warsztaty.







Przed kościółkiem św. Wojciecha targ staroci. Tym razem sporo było stoisk ze sztuka nowoczesną, użytkową.











Znajomi, znajome, rycerze, żupnicy - praca w rytmie hip-hopu. :)




Gołębie, gołębie, gołębie...
Rowery, rowery, rowery...
Dorożki, dorożki, dorożki...


Sztuczne kwiaty na straganach kwiaciarek... Koniec świata...


I nowa droga życia...


Niedzielne zdobycze - książka o wodolecznictwie wg Kneippa z 1988r i koszyk z Gino Rossi za 48zł. :)


Marzenia... Torebka od Gino Rossi, po przecenie 230zł... Mimo wyprzedaży, pomarzyć dobra rzecz... :)

.

czwartek, 19 lipca 2012

Domowy jogurt


Jogurt znany jest od starożytności. Już 4 tysiące lat temu pili go Egipcjanie. Obecnie jogurt jest tradycyjnym napojem mieszkańców krajów Bliskiego Wschodu i Bałkanów. Nie ma dokładnych danych, kto pierwszy wpadł na pomysł przyrządzania mleka w ten sposób. Jedna z teorii, która wydaje się być najbardziej prawdopodobna, mówi, że jogurt wywodzi się od koczowniczych Beduinów trudniących się hodowlą wielbłądów, kóz i owiec, wędrujących w poszukiwaniu nowych pastwisk po gorących półpustynnych i pustynnych bezkresach Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.

Bakterie jogurtowe (Lactobacillus bulgaricus i Streptococcus thermophilus), podobnie jak bakterie kwasu mlekowego oraz drobnoustroje składające się na grzybki kefirowe, zużywają laktozę, a więc jogurt jest zdecydowanie mniej szkodliwy od świeżego mleka dla osób z nietolerancją laktozy, tak samo jak kefir i kwaśne mleko.




Aby zrobić domowy jogurt potrzebujemy:
* 1 litr dobrego wiejskiego mleka ewentualnie  mleka pasteryzowanego 3,2%
* jogurt naturalny z żywymi kulturami bakterii jogurtowych (Lactobacillus bulgaricus i Streptococcus thermophilus). 
Wypróbowałam jogurt bałkański firmy Maluta - dobry skład bez niepotrzebnych dodatków.

Mleko podgrzewamy w garnku do momentu aż będzie dość ciepłe (40-45C) - powyżej 45C produkt 'ścina" się, więc trzeba uważać, żeby mleka nie przegrzać.
100g jogurtu naturalnego mieszamy z niewielką ilością ciepłego mleka robiąc w ten sposób zaczyn jogurtowy.
Dodajemy zaczyn do ciepłego mleka, mieszamy wszystko razem.
Przelewamy do podgrzanego (przy użyciu gorącej wody) termosu obiadowego, zamykamy, odstawiamy w ciepłe miejsce na 2-3 godziny. 
Najlepiej jednak zrobić jogurt  wieczorem, rano jest gotowy do użycia i mamy pewność, że bakterie jogurtowe całkowicie się namnożyły. Ważne jest utrzymywanie jogurtu w cieple - bakterie jogurtowe do rozmnożenia potrzebują ciepła.

Po tym czasie przelewamy jeszcze ciepły i dość rzadki jogurt do szklanego słoika, zamykamy słoik i wstawiamy do schłodzenia do lodówki. W czasie chłodzenia jogurt robi się gęsty i kremowy. Może wytrącić się  serwatka, wtedy wystarczy zamieszać całość łyżką i otrzymujemy na powrót gęsty kremowy napój.
Domowy jogurt jest doskonałym, smacznym, zdrowym napojem. Przygotowuje się go bez większych problemów i szybko - podgrzać mleko, dodać zaczyn jogurtowy, odstawić, przelać do słoja, schłodzić.



Koktajl błonnikowy na bazie domowego jogurtu z malinami.
Na bazie domowego jogurtu możemy robić owocowe koktajle. 

Zmiksować garść świeżych malin
Zmielić w młynku nasiona: ostropest plamisty, siemię lniane, słonecznik...
Połączyć maliny i nasiona z jogurtem.







.


piątek, 13 lipca 2012

Na straganie w dzień targowy

Takie słyszy się rozmowy:
"Może pan się o mnie oprze,
Pan tak więdnie, panie koprze."
"Cóż się dziwić, mój szczypiorku,
Leżę tutaj już od wtorku!" 







Rzecze na to kalarepka:
"Spójrz na rzepę - ta jest krzepka!"

Groch po brzuszku rzepę klepie:
"Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?"

"Dzięki, dzięki, panie grochu,
Jakoś żyje się po trochu.

 

Lecz pietruszka - z tą jest gorzej:
Blada, chuda, spać nie może."
"A to feler" -
Westchnął seler. 











Burak stroni od cebuli,
A cebula doń się czuli:
"Mój Buraku, mój czerwony,
Czybyś nie chciał takiej żony?"
Burak tylko nos zatyka:
"Niech no pani prędzej zmyka,
Ja chcę żonę mieć buraczą,
Bo przy pani wszyscy płaczą."

"A to feler" -
Westchnął seler. 





Naraz słychać głos fasoli:
"Gdzie się pani tu gramoli?!" 




"Nie bądź dla mnie taka wielka" -
Odpowiada jej brukselka.

"Widzieliście, jaka krewka!" -
Zaperzyła się marchewka. 




"Niech rozsądzi nas kapusta!"
"Co, kapusta?! Głowa pusta?!" 




A kapusta rzecze smutnie:
"Moi drodzy, po co kłótnie, 




Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!" 




"A to feler" -
Westchnął seler.*



 
W warzywach, oprócz wartościowych składników – witamin, minerałów, błonnika, niestety możemy spotkać też substancje szkodliwe dla zdrowia. Są to: azotany, metale ciężkie (ołów), benzopiren (produkt spalania paliw), mykotoksyny (potulina), pozostałości pestycydów.
Nadmiar szkodliwych azotanów bierze się z przenawożenia (zbyt duża ilość nawozu w celu osiągnięcia lepszych zbiorów) a objawia się bardzo ciemną (nienaturalnie ciemną) barwą warzywa. Jest to tzw. sinica. Nieufnym należy też być w stosunku do nazbyt wyrośniętych egzemplarzy.
Najbardziej azotanochłonne są buraki, kalarepa, sałata, szpinak, brokuły, kapusta pekińska.
W brokułach, na przykład, najwięcej substancji szkodliwych lokuje się w części pędowej .
Najbardziej bezpieczne w tym względzie są: cebula, fasola, por, papryka, pomidor, ziemniak.
Co, oprócz nawożenia, wpływa na poziom azotanów w warzywach?
Ogólnie rzecz ujmując: gleba, klimat i roślina.  W czasie suszy poziom substancji szkodliwych w warzywach wzrasta.
 Ulubiony przez nas szpinak jest najbardziej chłonny jeśli chodzi o metale ciężkie.
  A to feler -
Westchnął seler... 







* Jan Brzechwa. Na straganie.