Strony

środa, 10 września 2014

XXLocet


Wiadro octu :D z jabłek. W tym sezonie jabłka są tanie, więc postanowiłam zrobić jabłkowy ocet, żeby następnie robić octy ziołowe na jego bazie. Zrobiłam wiadro octu, czyli raz a dobrze. :D
Kupiłam w tym celu emaliowane wiaderko o pojemności 10 litrów. Piękne, prawda? Szał jest. :D
Ten pomysł (z wiaderkiem) jednak rewelacyjny nie jest. Pokrojone jabłka unoszą się na powierzchni, która jest szeroka (28 cm w najszerszym miejscu wiaderka) a to sprawia, że nastaw trzeba codziennie mieszać drewnianą łyżką. Wiadomo, jabłka powinny być przykryte wodą, w przeciwnym razie mogą pleśnieć. Codzienne zamieszanie całości powinno uchronić ocet od pleśni.
Mieszajcie drewnianą łyżką bo ocet nie lubi metalu.


Zasada, że ocet powinien powstawać w warunkach: ciepło i ciemno, akurat w przypadku wiaderka dobrze się realizuje. Nie trzeba więc szukać dla octu w wersji XXL kuchennej szafki...
W trakcie powstawania octu w wiadrze, jest dodatkowa atrakcja - aromat jabłek w całym domu. Cudne. A połączenie aromatu jabłek z aromatem akurat suszących się ziół - boskie!


Zrobię, na bazie tego octu, octy ziołowe. Na pewno będzie to ocet bazyliowy. Jest pięknie wybarwiony i bardzo smaczny. Pasuje do wszystkich potraw. O innych dopiero myślę...

Robiłam już octy ziołowe na bazie przemysłowych octów: jabłkowego i winnego. Jest wielka różnica w smaku.

.

piątek, 5 września 2014

Niecierpek i rozmaryn do włosów


Ziołowe intrakty to doskonałe mikstury nie tylko dla zdrowia, także dla urody. Nie tylko o to chodzi, że wzmacniają zdrowie, leczą cały organizm - co się przekłada na urodę - lecz też i ich działanie zewnętrzne: poprzez skórę działają na cały organizm, choć w nieco mniejszym stopniu niż zastosowane wewnętrznie.

Dziś ziołowy intrakt do włosów. Przeciw wypadaniu i na wzmocnienie. Zastosowałam tylko dwa zioła: niecierpka himalajskiego i rozmaryn.  Każde z ziół zalałam ciepłą wódką. Ponieważ robiłam to wiosną, to niecierpek był suszony a rozmaryn świeży, kupiony na targu od sprzedawcy, który przywiózł go z Cypru. Teraz jest dobry czas, żeby zrobić intrakty ze świeżych ziół: niecierpek znad rzeki a rozmaryn z ogródka. Zrobiłam dwa różne intrakty: z rozmarynu i z niecierpka. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby połączyć składniki i zrobić wszystko razem.

Dlaczego na alkoholu?
Kiedy robimy intrakty  ziołowe to alkohol, który jest tu ekstrahentem ( absorbuje z rośliny zawarte w niej składniki) ma, w gotowym już płynie, dodatkowe znaczenie: ułatwia przenikanie składników, do skóry i szybsze wchłonięcie ich, większe wykorzystanie. Nie bójmy się alkoholowych wyciągów  roślinnych, bo działają efektywniej. 

Po lewej intrakt z niecierpka himalajskiego, po prawej intrakt z rozmarynu


Dlaczego niecierpek himalajski i rozmaryn?
Niecierpek - hamuje stany zapalne skóry głowy, pielęgnuje ją, hamuje łysienie typu androgenowego (gdy jest za dużo androgenów w organizmie) likwiduje łupież, stany łuszczycowe skóry, stany ropne (wypryski).
Rozmaryn - wzmacnia cebulki włosowe, odżywia skórę głowy, nawilża, zmniejsza wypadanie włosów, przyspiesza wzrost włosa. Spotkałam się z japońskim specyfikiem do pielęgnacji wypadających i słabych włosów. Był na bazie rozmarynu, kosztował ponad 200 zł za 100 ml. To mnie przekonało do połączenia niecierpka z rozmarynem. :)


Intrakt z rozmarynu

Jak to zrobić?
Zioła zmiażdżyć, lub pociąć drobno, umieścić w szklanym słoiku,  zalać podgrzaną wódką, zamknąć słoik, pozostawić do wytrawienia na minimum 14 dni. Można wytrawiać dłużej - im dłużej, tym lepiej, bo ekstrakt jest mocniejszy.
Jeśli, tak jak ja, zrobicie dwa osobne intrakty to należy je połączyć. Połączyłam w stosunku 1:1. Zrobiłam jednoskładnikowe intrakty, bo jeszcze wtedy nie wiedziałam, że zrobię z tego środek do pielęgnacji włosów. Ponadto pojedyncze intrakty można wykorzystać do innych celów - wewnętrznie, a połączyć różne  składniki  zawsze można, więc teraz, gdy robię ziołowe intrakty, to zawsze jednoskładnikowe.

Intrakt rozmarynowo-niecierpkowy
W przypadku problemów z włosami, trzeba intrakt stosować codziennie: wcierać w skórę głowy i delikatnie masować.
Profilaktycznie, wystarczy 2-3 zastosowania w tygodniu.

Czy to działa?
Sprawdziłam na sobie: włosy przestały wypadać, wzmocniły się, gęstnieją. Rosną jak szalone, co mnie akurat za bardzo nie cieszy ale fryzjerkę już tak. :)
Zauważyłam też, że, dodatkowo, intrakt (stosowany na skórę głowy) ma dobre działanie na skórę twarzy - działa jak lifting. Uwagi po miesięcznym stosowaniu.

Może się zdarzyć, że intrakt wydaje się za mocny, wtedy trzeba rozcieńczyć go przegotowaną,  dobrej jakości wodą, lub przeczekać początkowe kłopoty.
Stopień rozcieńczenia dostosować do wymagań skóry głowy.



.

środa, 3 września 2014

Atramentowa rumba

Atrament nocy serca zatruwa rytm
I gwiazdy już nie świecą i księżyc znikł
Strwożona myśl jak w klatce ptak
Trzepocze się o pręty krat
Czy będzie świt
Czy będzie dzień
Czy umarł świat


Słońce
Nie kryj swych promieni skrzących
Daruj mi swój żar gorący
Cały blask podaruj mi

Słońce
Nie kryj się za horyzontem
Ogrzej sny na jawie drżące
Pozwól żyć
Szczęśliwe dni


Mówiłaś – przyjmij w darze spokojny sen
To wszystko o czym marzysz kochana wiem
Czułością swą obejmij mnie
Ja nigdy nie porzucę cię
Ukoję ból
Pogrzebię strach
Na duszy dnie

Co mi zostało w życiu prócz czterech ścian
Nigdy nie chciałam wiele, co dzisiaj mam
Dobry sen znikł wchłonięty w czerń
Nie został nikt co kocha mnie
Nie mam już nic
Nie ma już nic
Nie ma już mnie

Słońce
Chowasz się za chmur opończę
Gaśniesz jak nadzieja drwiąco
Tulisz mrok
W promieniach krwi

Słońce
Ta noc nigdy się nie skończy
Anioł zły na dno mnie strąci
Los jak kat
Zatrzaśnie drzwi


Słowa: Marcin Sosnowski
Muzyka: Maciej Janusz Muraszko




poniedziałek, 1 września 2014

Awanturka?


Podarowano mi prawdziwą owczą bryndzę i to przypomniało mi bardzo dawne czasy, gdy hitem prywatek (domowych spotkań  przyjaciół) była... - nie, nie kuchnia chińska, ani nie włoska, hiszpańska, czy indyjska, ale awanturka. Awanturka, czyli pasta na bazie owczej bryndzy. I dziś ta pasta jest popularna, ale proponuje się ją w wielu wersjach smakowych, z różnymi dodatkami. Tymczasem oryginalna awanturka to cztery składniki i pieprz.

1 kostka owczej bryndzy
1 puszka sardynek w oleju
1 cebula średniej wielkości
2-3 kiszone ogórki
pieprz


Rozgniatamy widelcem (tak, tak, nie korzystamy z miksera) owczą bryndzę w salaterce. Dodajemy całą zawartość puszki z sardynkami w oleju (szkielet i ości tych ryb są  bardzo delikatne i są doskonałym, naturalnym źródłem wapnia) posiekaną drobno cebulę i kiszone ogórki. Wszystko mieszamy za pomocą widelca. Dodajemy zmielony pieprz. 
Owcza bryndza jest dość słona więc nie potrzeba dodawać do pasty soli.
Niektórzy wrzucają wszystkie składniki do miksera i ... wychodzi z tego szaro-bura papka. Mieszanie składników widelcem powoduje, że pasta ma ładną strukturę i apetyczny wygląd.
Przygotowanie awanturki trwa 3-5 minut. Jest pyszna, niebanalna i zdrowa.
Awanturujcie się zatem, przynajmniej raz w tygodniu. :D




.