Strony

poniedziałek, 26 maja 2014

Majówka


Pierwsza, w tym sezonie, wyprawa po zioła, po słońce, po  wiatr i po niebo, po spokój, po ciszę, po śpiew skowronka, po kukanie kukułki, po czereśnie, po maj...
Chciałam zobaczyć jak wygląda krzak dzikiej róży  w czasie kwitnienia. Są już delikatne, różowo białe płatki, ale najpiękniejszy moment - gdy cała rozkwitnie - dopiero się wydarzy. Jest mnóstwo pąków, więc może za tydzień... różany weekend?
Pora zacząć zbierać zioła. Postanowiłam, że tego roku zbiorę tylko to co niezbędne. Na początek: płatki róży dzikiej (rosa canina) kwiat bzu czarnego i... trafiłam na bardzo dawno nie widziany w mojej okolicy rumianek :) - jest piekny i ma mocny, cudowny zapach.


Część zebranych płatków róży dzikiej przeznaczyłam do suszenia a z garści  zrobiłam różany tonik.
Bardzo prosty, pachnący, skuteczny - garść płatków zalałam wodą mineralną i pozostawiłam w słońcu na   dwie godziny, by nabrał słonecznej mocy.




.

sobota, 24 maja 2014

Naturalny probiotyk warzywny


Żeby być zdrowym, trzeba mieć zdrowe jelita. Zdrowe jelita to odpowiednia flora bakteryjna, która zasiedlając organizm, kontroluje prawidłowy poziom bakterii oportunistycznych, bo te, będąc w nadmiarze, powodują choroby. 
W trosce o  dobrą florą naszych jelit, najlepiej stosować naturalne probiotyki, czyli żywe kultury bakterii probiotycznych.
Naturalne probiotyki to po prostu warzywa, owoce, produkty mleczne, nasiona, a nawet mięso i ryby,  poddane fermentacji. Proces fermentacji czyni te produkty łatwo przyswajalnymi, ponieważ zostały w jego trakcie nadtrawione i powoduje, że stają się one bogactwem minerałów i witamin.  Najważniejszą cechą produktów fermentowanych, inaczej kiszonek, jest jednak fakt, że dostarczają nam bakterii probiotycznych, najczęściej z grupy Lactobacillus. Bez bakterii probiotycznych nie ma zdrowego przewodu pokarmowego, źle działają narządy wewnętrzne: żołądek, wątroba, trzustka...
Probiotyki są wielkim sprzymierzeńcem i dobrym lekarstwem w przypadku nie tylko schorzeń i dolegliwości gastrologicznych ale też alergii, obniżonej odporności, cukrzycy, zapalenia stawów, chorób z autoagresji, nowotworów.
Z powodzeniem taka terapia, z zastosowaniem probiotyków, jest prowadzona w takich chorobach jak: ADHD, autyzm, depresje, schizofrenia, padaczki i inne choroby uznawane dotąd jako neurologiczno-psychicze, nie rokujące nadziei na wyzdrowienie.

Domowy, czyli wykonany osobiście, probiotyk jest  bardzo łatwy do uzyskania. Pisałam już wielokrotnie o kiszonkach i to są właśnie najlepsze probiotyki. Dziś proponuję coś nowego:


Warzywny napój probiotyczny
Składniki:
 1/2 główki młodej kapusty
pęczek (3 sztuki) młodych buraczków czerwonych, z liśćmi
pęczek młodej cebulki z pędami
1/2 kalarepki z liśćmi
2 marchewki
1/2 korzenia pietruszki
1/2 selera
1,5 litra serwatki, woda mineralna
Warzywa oczyścić dokładnie (młodych warzyw nie obierać ze skórki). Wszystko poszatkować drobno, zmieszać składniki, 
posolić masę warzywną (1 łyżka soli na 1 kg masy warzywnej) ułożyć w szklanym słoju o pojemności trzech litrów. Wlać całą serwatkę, uzupełnić wodą, przykryć wierzch kiszonki liściem kapusty, nakryć słój spodeczkiem.

Przypominam, że proces fermentacji powinien zachodzić beztlenowo, inaczej produkt może pleśnieć. Z tego względu  kładziemy na wierzch,w tym przypadku, liść kapusty (bo robimy napój) a w innych kiszonkach zalewamy  oliwą lub esencjonalnym wywarem z ziemniaków.


Po 2-3 dniach, napój probiotyczny jest gotowy do spożycia. Ma doskonały, orzeźwiający smak, nieco przypominający zakwas buraczany.
Używamy go w rozcieńczeniu z wodą (pół na pół). Dodajemy, w ilości pół szklanki, do jogurtu, kefiru, kwaśnego mleka z dodatkiem świeżej zieleniny: koperku, natki pietruszki, ziół.
Po ukiszeniu, napój zlewamy do butelek i przechowujemy w lodówce. Pozostałe z kiszonki warzywa przekładamy do mniejszego słoika i mamy, dodatkowo, kiszonkę warzywną. 
Można eksperymentować i stosować wszystkie znane warzywa, w dowolnej kombinacji. Ważna jest serwatka i dobrej jakości woda.




Probiotyki, te naturalne i te apteczne, czyli suplementy probiotyczne należy dawkować sobie ostrożnie. Na początku mogą bowiem wystąpić nieprzyjemne reakcje (różne u każdego z nas).  
Jak to działa?
Kiedy wprowadzamy do układu pokarmowego  bakterie probiotyczne, to zabijają one patogeniczne bakterie, wirusy i grzyby, które ginąc uwalniają toksyny. To sprawia, że wzrasta, przejściowo, toksemia a tym samym pogarsza się nasze samopoczucie a dotychczasowe objawy choroby mogą ulec wzmożeniu na okres od kilku dni do kilku tygodni (zależy to od stanu zdrowia).
Dlatego, gdy zaczynamy stosować probiotyki, nawet naturalne, powinniśmy to robić ostrożnie, czyli zaczynać od małej dawki i stopniowo ją  zwiększać. Wtedy probiotyk wyjdzie nam na zdrowie.




.

wtorek, 20 maja 2014

Antyzielnik, czyli: po ziołach mina niewesoła a od ziołowej mikstury w mózgu dziury
























Od biedrzeńca, mina szaleńca.
Po bzie czarnym, humor marny.
Po lilakach, postój w krzakach.
Od lebiody, na ustach wrzody.
Po kasztanie, woda w kolanie.
Od anyżu, bóle w krzyżu.






Od dziewanny, porzucisz panny.
Po naparstnicy, kolki w miednicy.
Od lawendy, drapanie wszędy.
Po bratku, katary w spadku.
Od fijołka, brzydnie gorzołka.
Po lubczyku, finał w kurniku.
Od pietruszki, spuchną ci nóżki.








Po krwiściągu, taniec na drągu.
Od krwawnika, oko tika.
A od bluszcza kurdybanka, szybko zdradzi cię kochanka.
Od glistnika, pamięć znika.
Od mięty w oczach męty.
Po nawłoci, się okocisz.
Po wrotyczu, plamy na obliczu.
Od kuklika, apetyt znika.
Od rozmarynu, koniec wyczynów.
Od mlecza, nie sklecisz skecza.
Po bławatku, biegunka w spadku.
Od jodły, stajesz się podły.







Po koniczynie, smutek w rodzinie. A po róży nawet duży.
Od maliny, nie utrzymasz śliny.
Od glistnika, w kościach strzyka. A po lawendzie, wszędzie.
 Od bergamotki znienawidzisz ciotki i od pięciornika, wuja rozpustnika. A od biedrzeńca, siostrzeńca.
Po akacji, nie doczekasz wakacji.
Po owsie, rób co chcesz.
Ale po dyni, nie wychodź w mini.



 
Można przedrukowywać, reprodukować w jakikolwiek sposób, powielać mechanicznie, fotooptycznie, zapisywać elektronicznie, odczytywać w środkach publicznego przekazu, podawać jako własne.
Nawet czytać wolno! :D

.