Strony

piątek, 27 grudnia 2013

Złota Gałąź



Jemioła, zwana Złotą Gałęzią,  dawnymi laty uważana za roślinę magiczną, ścięta w noc zimowego przesilenia, czyli tuż przed Bożym Narodzeniem, miała mieć największą moc. Moc tę wykorzystywano do leczenia wielu chorób. Dziś jemioła, używana przez zielarzy, znajduje się w wielu preparatach leczniczych.  Surowcem leczniczym są młode gałązki i liście a także owoce jemioły. Ziele zawiera substancje aktywne biologicznie, które pobiera z drzewa na którym rośnie (woda i sole mineralne) oraz poprzez aktywną fotosyntezę (liście zawierające chlorofil) resztę aktywnych składników wytwarza sama. Najwięcej substancji leczniczych zawiera jemioła zbierana zimą.


Ogólnie, jemiołę stosuje się w problemach z układem oddechowym, krążenia, moczowym, miażdżycy, oraz w leczeniu nowotworów, ponieważ:
- obniża ciśnienie tętnicze krwi,
- uspokaja serce
- pobudza przemianę materii
- wspomaga  prace trzustki
- wzmacnia pracę całego organizmu
- działa przeciwdepresyjnie, przeciwbólowo.
Preparaty z jemiołą, stosowane w  nowotworach mobilizują komórki układu immunologicznego, działają antynowotworowo, poprawiają jakość życia chorych. Na temat takiego działania jemioły napisano ponad 700 prac naukowych.
Jemioła, będąca de facto pasożytem drzew, ma działanie antynowotworowe na różne części organizmu, w zależności od tego na jakim drzewie rośnie:
- jemioła z dębu:  przeciw nowotworom genitaliów u mężczyzn
- jemioła z jabłoni: przeciw nowotworom narządów rodnych u kobiet
- jemioła z sosny: przeciw rakowi sutka i skóry
- jemioła z jodły: przeciw rakowi klatki piersiowej i szyi




Kilka prostych przepisów z jemiołą:
Napar
1 łyżka rozdrobnionych listków i młodych, giętkich gałązek jemioły
1 szklanka wrzątku
Ziele zalać wrzątkiem i parzyć, pod przykryciem, przez 30 minut.
Stosować dla chorych na nadciśnienie, z nowotworami. Napar stosuje się na pół godziny przed posiłkiem, trzy razy dziennie, przez okres pół roku. Jeśli mamy do czynienia ze złośliwą postacią nowotworu, to po półrocznej przerwie kontynuujemy kurację naparem z jemioły.



Kąpiel z jemiołą
4 łyżki ziół
2 litry wrzątku
Ogrzewać pod przykryciem przez 30 minut (nie gotować) Dodać do kąpieli, która powinna trwać 15 minut. Stosować 2 razy w tygodniu przez miesiąc. Kąpiel jemiołowa jest zabiegiem oczyszczającym skórę.



Maść jemiołowa wg dr Henryka Różańskiego

Maść jemiołowaUnguentum Visci na guzy rakowe, a także na oporne kłykciny można sporządzić samodzielnie. W tym celu świeże owoce jemioły należy rozcierać w moździerzu z olejem rycynowym Oleum Ricini, lanoliną (lanolinum, lub Linomag), niewielką ilością gliceryny (glicerolum; nie dawać więcej niż 1 łyżkę na 50 g owoców) oraz z roztworem soli fizjologicznej (dostępna w aptekach) – Natrium chloratum – solutio 0,9% (potrzeba około 2 łyżki roztworu na 50 g owoców). Maść powinna być 50%. Uciera się trudno i jest lepka oraz ciągnąca. Przechowywać w lodówce. Zmiany smarować 3 razy dziennie. 



Świeże owoce i zmielone ziele można zamrozić i przechowywać 1 rok. Zużywać na bieżąco przy sporządzaniu maceratu lub maści.


Owoc jemioły ma pod skórką dużo masy - gęstej, ciągnącej i mocno kleistej (bogatej w wiscynę). To silny klej :D Otworzyłam jeden z owoców, żeby pokazać nasionko, zostawiłam na talerzu. Rano nasionko przyklejone do talerzyka na maxa, prawie jak Super Glue... Owoce są słodkawe, smaczne, ale... nie jedzcie ich w nadmiarze. Jednak popróbować - każdy może.


.

wtorek, 24 grudnia 2013

A kiedy płynie kolęda nad światem...






Bo tylko jedna jest noc w takiej bieli
Kiedy do okien sfruwają anieli
By się nowiną radosną podzielić
Byśmy wiedzieli

Że kiedy płynie kolęda nad światem
I spada śniegu cieniutki opłatek
I dary niosą do szopy królowie
Rodzi się człowiek        http://www.youtube.com/watch?v=jNb7xVj7EPc

Kochani! Aby do okien Waszych sfrunęli Anieli i pozostali z Wami na zawsze. Najlepsze życzenia.


W świątecznym prezencie dla Was, link do ciekawego bloga. To kopalnia bardzo interesujących, przydatnych informacji. Moje odkrycie roku 2013 - Ziołowy Zakątek
 Kim jest autorka, Klaudyna Hebda?

 


Wiem, że wiele osób czyta mojego bloga :D więc myślę, że wśród czytelników znajdzie się osoba, która podpowie mi dlaczego, gdy piszę komentarze na innych blogach (a nawet tutaj, na moim blogu), to zamiast K'lary pojawia się tam K@#39;lara? Bardzo mnie to denerwuje (mówiąc delikatnie). Gdyby ktoś zechciał zrobić mi taki prezent pod choinkę... Proszę. :)


Domek z  piernika i choinka. Jak co roku, wykonała moja córcia. :)



.

piątek, 20 grudnia 2013

Choinka. Słodka, że aż cieknie ślinka...



Małe drzewko, wykonane z gałązek jodłowych, z naturalnymi ozdobami: suszone plasterki cytrusowe, złocone orzechy, szyszki sosnowe, laseczki cynamonu, gwiazdki anyżu, pierniczkowe gwiazdki i pakuneczki, suszone kwiaty storczyków (różowe i białe). Słodycze - do podkradania, a jakże! - złote dukaty, srebrne kulki, czekoladowe cukierki, które przyjechały z Wiednia. Niewielka ilość ozdób sztucznych: kilka bombek- szafirowych akcentów, białe główki aniołków, aniołek na szczycie drzewka, biało-zielone listki różanego geranium (świeże).
Wszystkie ozdoby powstawały systematycznie, niektóre (suszone kwiaty storczyków) już w lecie. :) A było to tak:







                                    Oto Słodka Choinka, w całej krasie i w szczegółach:

 




 


 



.

niedziela, 15 grudnia 2013

Pierniczkowo



Tradycja, tradycja, tradycja... Skoro tak, to pierniczki, czyli coroczny już prawie rytuał, pachnący i bardzo miły. Uspokaja, pozwala zebrać myśli i ogarnąć przedświąteczny rozgardiasz. Jeśli dołożyć do tego kojący głos Michaela Buble i jego kolędowanie to nic tylko świętować... i zdobić pierniczki...
Jak zrobić ciasto, lukier i całą resztę? Tak samo jak w zeszłym roku i innymi laty. :D

Dla ułatwienia, tym razem kupiłam gotowe ciasto w Ikea. Porcja 500g kosztuje kilka złotych, wystarczy je tylko rozwałkować i już możemy wykrawać pierniczki a potem upiec i już można szaleć ze zdobieniem. Do tego co zrobiłam: trzy aniołki, choinkę, siedem gwiazdek i siedem pakuneczków-prezencików, wystarczyło pół porcji ciasta. Reszta w lodówce czeka na inną okazję.


 Najlepiej, na początku zgromadzić wszystkie ozdoby, narzędzia (nożyczki, pędzelki, nożyk, patyczek do szaszłyków) lukier ( niewykorzystany należy schować do lodówki i już mamy, jak znalazł, do dekoracji ciast).






                           Oddajemy głos Michaelowi Buble, puszczamy wodze fantazji i...







A po 'bitwie' krajobraz taki:





A muzyka taka:  Michael Buble Home for Christmas.

Za chwilę Siesta. Audycja muzyczna Marcina Kydryńskiego. Dużo (dwie godziny) naprawdę dobrej muzyki. To lecę i Wam też radzę... :D
Bardzo lubię słuchać pana Kydryńskiego, zwłaszcza jak podczas jednej audycji trzy razy informuje słuchaczy jak się nazywa. :D:D:D



.


.

czwartek, 12 grudnia 2013

Szare na złote



Pamiętacie jak Wam obiecałam, że będę zamieniać szare na złote? O, tutaj.
To bardzo proste. Zebrałam w jednym miejscu wszystkie potrzebne elementy: gałązki jodły kaukaskiej i zwykłej, listki jemioły, mahonię niebieską z czerwonymi owocami,  gałązki derenia zielonokore, granatowe owoce dzikiego wina zawieszone na delikatnych czerwonych gałązkach, ogniki i przyprószone złotym sprejem suszone rośliny nazbierane jesienią na łąkach.



Wygrzebałam z zakamarków mieszkania pudło z dekoracjami (dwa pudła :D) a w nim: wstążki, wstążeczki, sznurki, sznureczki, złote nitki, niteczki, aniołki, perełki, złote farbki, złote spreje, złote papiery i papierki... Każdego roku przybywa złoteńiek, bo raz kupione, nie wykorzystane w całości, mieszkają w tekturowym pudełku (już w dwóch pudełkach) i czekają na swoje pięć minut sławy.


Zaczęłam od ozdoby, rodzaju wieńca, który zawiśnie przy wejściu do domu. Co roku wykorzystuję mój ulubiony wiklinowy wieniec, ten sam od lat wielu. Robię mu tylko mały lifting, pozłacając na nowo gałązki a potem układam dekorację, co roku inną.


Tym razem zielono, szaro, złoto z delikatnymi elementami koloru - pomarańcz ogników przyprószonych złotem i granat owoców dzikiego wina.


Najpierw układam kompozycję roślinną, mocuję wszystkie elementy za pomocą kleju florystycznego (pistolet florystyczny do kleju i sam klej niewiele kosztuje a jest niezwykle przydatny do wszystkich domowych dekoracji przez cały rok) a potem wszystko łączę ze złotym wiankiem. Jeszcze wstążka do zawieszenia i gotowe. Wstępnie gotowe, bo zanim zawiśnie obok drzwi, to jeszcze kilka razy coś będzie dodane, ujęte, zmienione... Teraz wygląda to tak:


Wszystkie elementy tej dekoracji pochodzą z mojego otoczenia (ogród, łąki) i z moich magicznych pudełek, w których gromadzę przeróżne cudeńka. Potem, używając czarodziejskiej różdżki, zamieniam szare na złote... Tak, miotły też używam. Wymiatam wszystko co szare.
Złote grudniowe dni...


.

czwartek, 5 grudnia 2013

Choinkowo cytrusowo



Mała naturalna choinka. Pachnąca cytrusami, anyżem, cynamonem. Marzenia o takiej choince mogą spełnić się bez większego trudu. Wystarczy już zacząć gromadzić, przygotowywać stopniowo, naturalne ozdoby. Dziś cytrusowo. Najprostszy sposób na piękne, aromatyczne ozdoby: pomarańczę, cytrynę, limonkę pokroić w plasterki o grubości około 3 mm (skurczą się podczas suszenia), rozłożyć na kratce (przewiew) lub, tak jak ja, na przykręconym kaloryferze (lekko ciepły).  I tyle! Teraz cytrynowe, pomarańczowe i limonkowe krążki  mają czas, na wysuszenie
(muszą suszyć się powoli, długo, żeby zachować kolor i kształt) a potem będą cudną ozdobą małego drzewka. Kolory i zapach cytrusów świetnie łączą się z brązem gwiazdek anyżu i cieniutkimi laseczkami cynamonu. Można pozłocić kilka orzechów lub maleńkich jabłuszek. Teraz najważniejszym jest wysuszenie głównych ozdób - cytrusów. Resztę ozdób, wszystko naturalne, gromadźcie powoli.




..