Strony

piątek, 27 września 2013

Jesienna Wystawa Ogrodnictwa, Leśnictwa i Zoologii





Dwa razy do roku - wiosną i jesienią - organizowane są w Krakowie, w Centrum Targowym na Klimeckiego, małe, ale ciekawe targi ogrodnicze. Zazwyczaj połączone są z targami medycyny naturalnej, które nie cieszą się zainteresowaniem, ani u zwiedzających, ani u wystawców. Za to roślin co roku przybywa i jest coraz więcej ciekawych, nowych odmian.


                                       Karłowate odmiany orzecha włoskiego


                                          Małe jabłonie z rajskimi jabłuszkami




                                                      Duży wybór kaktusów


                                                         Sadzonki stewii


                                                         Fioletowe papryczki

 
 

Jeżówki. Dużo odmian, kolorów. Bardzo mnie urzekły jeżówki i postanowiłam, że będę je sadzić i zbierać różne odmiany.




                                                              Drzewka figowe





 

Dla pasjonatów różne ciekawe sadzonki: herbaty, przyprawy (cynamon, pieprz), drzewka oliwne



 
 

                                                   Miniaturowe kurki i para pawi






                                                       Odmiany warzyw



                                                              Odmiany zbóż



Ciekawie prezentowały się stoiska kilku nadleśnictw. Można było zobaczyć naturalnych rozmiarów bobra i poznać kilka rodzajów dzięciołów.



.

wtorek, 24 września 2013

Nawłocią jesień się zaczyna...

Mimozami jesień się zaczyna
Złotawa krucha i miła...
Pisał Julian Tuwim w wierszu Wspomnienie. Czyżby pisał o nawłoci, czyli polskiej mimozie?


Ostatni dzwonek,  by zebrać jeszcze nawłoć. Surowcem zielarskim  jest kwiat i liście. To, bardzo ekspansywne, ziele posiada sporo walorów prozdrowotnych. Zalety nawłoci dotyczą głównie nerek, gdyż napar  nawłociowy to dobry środek moczopędny, oczyszczający nerki, odtruwający, oczyszczający krew.
Osoby mające problem z kamicą nerkową znajdą w tym zielu ratunek. Nawłoć jest polecana jako środek przeciwkamiczy, ale też w przypadku zakażeń układu moczo-płciowego.
Panowie, którzy mają problemy z przerostem gruczołu krokowego mogą popijać nawłociowy napar.
Nawłoć jest bezpieczna w stosowaniu, więc można, nawet kilkakrotne w ciągu dnia, wypić szklaneczkę naparu.


 Napar z nawłoci
1 łyżka ziela nawłoci (kwiaty i liście)
1 szklanka wrzątku
Zaparzać zioła w szklance wrzątku, przez 20 minut, pod przykryciem.
Ziele nawłoci można domieszać do zielonej herbaty ( w proporcji 1:1) a także do yerba mate. W ten sposób herbaty zyskują właściwości moczopędne i czyszczące krew.


Jak pozyskać własną nawłoć do herbatek?
W słoneczny, suchy dzień ściąć, przy pomocy sekatora (w ostateczności za pomocą nożyczek)
górne części roślin, tak żeby ścięta łodyga zawierała kwiat i trochę liści. Ziele suszymy w ciemnym i przewiewnym miejscu. Ja suszę zioła w pokoju na poddaszu, ale też w innych pomieszczeniach - nie przejmuje się tym zbytnio. Wystarczy, żeby zioła nie były na słońcu a pomieszczenie było wietrzone, wtedy wszystko pięknie, wolno zasycha, zachowując  barwę i aromat.
Wysuszoną nawłoć należy oskubać i zamknąć do szklanego słoika lub trzymać w papierowej torebce.




Wysuszone gałązki nawłoci trzeba oskubać z listków i kwiatu. Gołe łodyżki można zachować i wykorzystać do odwaru kąpielowego.


Z pokazanej wyżej jednej gałązki  suchej nawłoci uzyskałam taki pojemniczek rozdrobnionego ziela.


Warto zebrać dużo ziela nawłoci, by wykorzystać ją zimą do ziołowej kąpieli.
Nawłociowa kąpiel
Suchą nawłoć (całe wysuszone łodygi) umieścić w  pięciolitrowym, emaliowanym garnku do pełna, zalać wodą, gotować, pod przykryciem 20 minut, odcedzić, gorący wywar wlać do wanny.
Kąpiel wspomaga układ moczowy i doskonale działa na skórę.





.

sobota, 21 września 2013

Biała Pavlova z malinami


Na pożegnanie lata albo na przywitanie jesieni bezowy torcik ze śmietanowym kremem i dodatkiem świeżych malin. Dużo, dużo malin...
Wbrew pozorom to bardzo łatwy torcik. Co prawda wykonanie w całości zajmuje sporo czasu, ale wszystko robi się samo: ubijanie białek - mikser, długie pieczenie - piekarnik a dekoracja to tylko kilka minut. Za to wrażenia smakowe niemałe - krucha, chrupiąca beza i maliny w śmietanowej, lekkiej masie. Cud, miód, ultramaryna... i maliny. :D

Przepis wg pani Doroty Świątkowskiej, z najlepszego bloga kulinarnego: Moje wypieki.com.

5 białek
300 g cukru
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżeczka maki ziemniaczanej
szczypta soli

Przygotować największą blaszkę do pieczenia - wyłożyć ją papierem, narysować na papierze koła o średnicy 15-20 cm (takiej wielkości, żeby na blaszce zmieściły się dwa koła) Może być, i jest to ciekawy efekt, jedno koło większe a drugie mniejsze (większe na spód a małe na górę torcika).
Piekarnik nagrzać do temperatury 180 stopni.
W misie miksera ubić białka ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Dodawać stopniowo, po łyżce, cukier, cały czas ubijając. Ma powstać sztywna błyszcząca piana.
Dodać sok z cytryny  a potem mąkę ziemniaczaną, zmiksować.
Masę bezową ułożyć na przygotowanej blaszce, formując koła na narysowanym projekcie.
Wstawić do nagrzanego piekarnika. Po 5 minutach zmniejszyć temperaturę do 140 stopni  i piec przez 75-80 minut.
Bezy powinny być suche, chrupkie, mogą zarumienić się i mogą popękać - nie szkodzi, to będzie ciekawszy efekt.
Po wyłączeniu piekarnika pozostawić w nim bezy do wystudzenia, przy uchylonych drzwiczkach pieca.

Krem śmietanowy z malinami
300 ml smietany kremówki 36%, schłodzonej
skórka otarta z cytryny
1 łyżka cukru pudru
pojemniczek malin
Śmietanę ubić na sztywną masę, dodając pod koniec cukier puder i skórkę z cytryny. Dodać rozgniecione widelcem maliny, zmieszać całość delikatnie łyżką.
Na spodnią (większą) bezę nałożyć krem, dodać całych malin,  przyłożyć mniejszą bezą, wyłożyć na wierzch resztę masy i udekorować całość malinami.
Uwaga. Jeśli chcemy zaszaleć i zrobić torcik mocno malinowy to potrzebne będą dwa pojemniczki malin.

Uff... więcej pisania niż roboty...



Skąd ta nazwa?
Historia  mówi, że tort wykonano w australijskim hotelu Espalande w Perth. Na życzenie sławnej  rosyjskiej tancerki baletowej, Anny Pawłowej, która  zapytana przez szefa kuchni hotelowej  restauracji - na co ma ochotę, gdy idzie o deser - odparła: - poproszę o coś lekkiego... Podano więc torcik bezowy. Był rok 1926.
Dziś jest to klasyka w wypiekach, gdzie zawsze podstawą jest beza a krem śmietanowy ma wiele wariacji, na ogół owocowych.


.

niedziela, 15 września 2013

Co mi mówisz strumieniu?

Zbył się strumień swych brzegów, powstał całym sobą,
Wyprostował się w wieczność i szedł środkiem lasu.

                            















Raz przejrzałam się w strumieniu - 
I odtąd poznam siebie wśród reszty przestworu.


Wrześniowy weekend w Dolinie Będkowskiej. Jeszcze zielono, bardzo zielono... Jesieni nie widać. Wędrówce doliną towarzyszy strumień. Cicho szemrze, uspokaja, koi... Chłód lasu i szum strumienia napełnia serce radością. Zieleń - drzewa, krzewy, kwiaty, zioła - zieleń... zieloność...

Przyszła sama Nieskończoność, 
By popatrzeć w mą zieloność -
Popatrzyła i odejść nie chciała z powrotem...


Wędrówce doliną towarzyszy strumień i ...Leśmian...


..