Strony

czwartek, 31 stycznia 2013

Wyznania

Całkiem niedawno, można było spotkać na murach, parkanach a nawet drzewach wzruszające wyznania uczuć. W porywach serca pisano więc, że oto niech wszyscy to wiedzą: kocham Kaśkę, Antek kocha Baśkę a nawet, że Anka jest głupia a Adam to kretyn...
Na korze drzew wycinano serca (nie pochwalam tego, choć jest miłe :) ) a jeśli uczucie było burzliwe to serca były przebite strzałą... Amora.
W szkole pisano na obdartych karteczkach - kocham Cię  a w okresie studenckim (dla większego szpanu) - amo te. Parę lat potem - I just called to say I love you.

Dziś wyznania są takie:


O tempora, o mores! Co - jak mówi mój ulubiony publicysta- się wykłada: o czasy, o obyczaje!
Jakie czasy takie wyznania... Jakie wyznania tacy amanci... Jaki amant taki dramat... Na wieki wieków... Amant...
A wyznania najcichsze?


Ludzie mówią najciszej,
kiedy na coś czekają,
czy ich los ukołysze,
zmieni w "tak" słowo "nie".
Cicho mówią, gdy cierpią,
gdy im serca pękają,
beznadziejne dni biegną,
smutno, szaro i źle.

A głośno i najgłośniej
krzyczy, kłamie ludzki strach,
gdy goni go zły los, rozpacz, żal.
I ludzie zaklinają
wszystkie moce, cały świat
o spokój i o szczęścia jakiś ślad.

Ludzie mówią najciszej
słowa ciepłe i czułe,
uśmiechają się tkliwie,
razem w drogę chcą iść.
Cicho szepczą o niebie,
no i niebo rozumie,
że jest bardzo potrzebne
tylko dla nich od dziś.

A głośno i najgłośniej
ludzkie szczęście śmieje się,
do kogo teraz iść, dobrze wie.
I ludzie swoją radość
jak najgłośniej śpiewać chcą,
gdy mają już swój port i miłość swą.

Ludzie mówią najciszej
słowa ciepłe i czułe,
uśmiechają się tkliwie,
razem w drogę chcą iść.
Cicho szepczą o niebie,
no i niebo rozumie,
że jest bardzo potrzebne
tylko dla nich od dziś.


http://www.youtube.com/watch?v=Ky503HywFUA



.

wtorek, 29 stycznia 2013

Donos z Wiednia



Wiedeń - uśpiony snem zimowym, cichy, smutny. Wciąż piękny choć ukryty pod śniegiem... Spory mróz nie wystraszył jednak turystów i na Kartner, Graben, Stefansplatz jak zwykle pobrzmiewały rozmowy w przeróżnych językach.








Liczne domy mody, światowe marki: Chanel, Gucci, Armani, Vuitton... Wszędzie wielkie wyprzedaże, nawet do 70%.


Puste ławeczki na Kartnerstrasse. Widok niezwykły bo latem...


 Wystawa dzieł mojego ulubionego  (po Wyspiańskim oczywiście) Klimta w Art Works.



 
Sztandarowe łakocie wiedeńskie - Mozartkugeln. Moje ulubione - pomadki Sissi.



W kwiaciarniach już wiosna...


W księgarniach zapowiedzi nowego Paulo Coelho...


Smakowicie wyglądające i pachnące, ręcznie wyrabiane mydła...


K'lara boys?




.

piątek, 18 stycznia 2013

Lirycznie (2)



Groszki i róże


Masz takie oczy zielone
Zielone jak letni wiatr
Zaczarowanych lasów
I zaczarowanych malw
Dla ciebie mały ogrodnik
Zasadził groszków tysiąc
W kapocie stracha na wróble
Pragnął ci miłość przysiąc
Więc z koszem groszków mały strach
Pierwszy raz spojrzał ci w oczy
O tysiąc więcej znalazł barw
Niż wyśnił sobie w nocy
I odtąd pod oknem twoim
Zaczarowany kamienny
Z bukietem groszków stoi
Strach romantyczny wierny

Masz takie usta czerwone
Czerwone jak pożar zórz
Zaczarowanych ranków
I zaczarowanych róż
Dla ciebie mały ogrodnik
Posadził pnące róże
Że tobą był urzeczony
Pragnął cię nimi urzec
I z róż naręczem przyszedł raz
Prosić o jedno twe słowo
Oślepił go twych oczu blask
Milczałaś kolorowo
I odtąd pod oknem twoim
I groszki kwitną i róże
Na modłę wiotkich powoi
Pną się i pną po murze

Masz takie usta czerwone
Czerwone jak pożar zórz
Zaczarowanych ranków
I zaczarowanych róż

Masz takie oczy zielone
Zielone jak letni wiatr
Zaczarowanych lasów
I zaczarowanych malw*

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=I7UliuywsT4




W zamyśle tego cyklu jest prezentacja utworów muzycznych, popularnych piosenek, które wyróżniają się pięknym tekstem, muzyką i wykonaniem.



*Muzyka: Zygmunt Konieczny
Słowa: Julian Kacper i Henryk Roztworowski:

środa, 16 stycznia 2013

Zanim przyjdzie wiosna majem...


Szyszki jodły kaukaskiej

Macierzanka

Lawenda

Dziewanna





Owoce kaliny

 



Łabędzie. Towar z importu - prosto z Wiednia. :)


.

czwartek, 10 stycznia 2013

Chodź



Co robić by mieć dobry nastrój? Chodzić.
Moja przygoda z Nordic Walking (NW) zaczęła się siedem lat temu. Miałam wtedy spore problemy zdrowotne, wynikające głównie z nadmiaru stresu. Pewnej wiosennej, kwietniowej niedzieli, podczas spaceru po lesie, mój organizm odmówił  posłuszeństwa. Towarzyszący mi syn, podał mi leszczynowego kija a potem drugiego i tak, zaczął się mój romans z kijami....Tamtego dnia, za sprawą leszczyny, wróciłam do domu o własnych siłach, naładowana energią i w dobrym humorze. Jeszcze tego samego wieczoru, usiadłam do komputera i zamówiłam kije. Zamówiłam kije marki Exel, ponieważ przekonał mnie to tego fakt, że sprzedawca, pierwszy w Polsce propagator NW, też, jak pisał, zaczynał na leszczynie. :)

Dużo by pisać o wrażeniach jakich dostarczałam sąsiadom, obserwatorom wędrówek z kijami, dzieciom... Gdybym wówczas zapisywała komentarze, którymi mnie częstowano, to być może dziś byłby to materiał na niezły kabaret...Nie było łatwo ale korzyści z tych wędrówek wynagradzały mi te wszystkie uszczypliwości bliźnich.
Dziś NW uprawiają, w mojej okolicy, tłumy. Również ci, co kiedyś mieli ze mnie niezły ubaw...Nie rewanżuję się... :)

Teraz mam dwie pary kijów Exel, więc moi przyjaciele i znajomi, których goszczę, mogą zrelaksować się ze mną na leśnych wędrówkach: dotlenić organizm, mieć kontakt z przyrodą, rozruszać mięśnie, odzyskać dobry humor, i ... zakochać się w kijach, zakochać się w chodzeniu, zyskać zdrowie.

Gorąco Was namawiam na ten rodzaj rekreacji, szczególnie przydatny w czasach oszalałych kretynów, porażającego chamstwa i dramatycznej głupoty. Wędrówki z kijami pozwalają złapać do tego należny dystans.

Na leśnych szlakach można poznać ciekawych ludzi i takie leśne rozmowy są niezwykle budujące i kształcące.
Sprawdźcie sami. Chodźcie...



Najlepsze są kije Exel. Tutaj nie warto oszczędzać, podobnie jak na dobrych butach - są ważne. Cała reszta  nie ma znaczenia, to tylko gadżeciarstwo... ale miłe. :)
http://nwshop.pl/kije-nordic-walking,c111.html

Więcej o Nordic Walking:
http://nordic.walking.prv.pl/


.
.

wtorek, 8 stycznia 2013

Lirycznie (1)


Ani ust, ani sił...


Zbudujemy wielką łódź
damy jej na imię miłość
popłyniemy morzem nut
tam gdzie jeszcze nas nie było
Ty za sterem ja na niebie
twoja gwiazda i natchnienie
kiedy fali ostry grzebień
wiedzie nas na pokuszenie
Dzień po dniu krople słone
i wiatr masz we włosach srebrny pył
wypisujesz mi na żaglach czułe słowa
a ja już nie mam ust
by więcej kochać ani sił by całować
Popłyniemy w taki rejs
od pościeli do pościeli
że nie będzie na nas miejsc
których byśmy nie dotknęli
Dzień po dniu krople słone i wiatr masz we włosach
srebrny pył
Wypisujesz mi na żaglach czułe słowa
a ja już nie mam ust by więcej kochać
ani sił by całować*

http://www.youtube.com/watch?v=JS6xyna2a1g



W zamyśle tego cyklu jest prezentacja utworów muzycznych, popularnych piosenek, które wyróżniają się pięknym tekstem, muzyką i wykonaniem. Na początek mistrz - Andrzej Sikorowski i Grupa Pod Budą.

Autor: Andrzej Sikorowski  
Kompozytor: Jan Hnatowicz

niedziela, 6 stycznia 2013

Pigwówka a'la K'lara


Podczas poświątecznych porządków znalazłam nastawioną jesienią pigwówkę. Pamiętam okoliczności jej powstania: będąc na placu targowym kupiłam od miłego, starszego pana owoce pigwy. W czasie pogawędki zwierzyłam się mu, że chcę zrobić z tych owoców lekkie powidło a on machnął ręką i powiedział: niech pani zrobi pigwówkę.
Ba! łatwo powiedzieć... Przeszukałam sieć i... przeszła mi ochota na ten trunek. Trzeba by gorzelnię otworzyć... Ponieważ przeszła mi też ochota na powidła to pojawił się problem: co zrobić z owocami?
Kilka dni mogą poleżeć w kuchni, rozsiewając cudowny zapach wokół ale co potem...
Idąc po linii najmniejszego oporu, :) pokroiłam drobno owoce i zalałam je wódką (zwykłą, najtańszą). Zostawiłam w spiżarni słoik z tak przygotowana nalewką. Dziś, robiąc porządki trafiłam na nią.
Zlałam do butelki cudny, zielonkawy, słodki, aromatyczny napój. Pigwówka a'la K'lara...
Miły Panie z targowego placu - Pana zdrowie!





Owoce pigwy - duże, słodkawe.


Owoce pigwowca - drobne, bardziej kwaśne od pigwy. Lepsze na konfitury.


Chyba przejdę od octów do nalewek.... Wasze zdrowie Kochani!

.