Strony

niedziela, 24 grudnia 2017

Kolędo, grudniowa gwiazdo




Zamień  smutek w radość, lęk w odwagę, żal w nadzieję, obawę w pewność.
Radości, odwagi,pewności, nadziei niech Nam doda grudniowa gwiazda - kolęda!


For my friends and Elizabeth. 
Merry Christmas everyone and happy New Year 2018!
Is everything clear?



niedziela, 17 grudnia 2017

Magiczne pudełeczko






Pozytywka. Tajemnicze pudełeczko z którego płynie delikatny, cichutki, szczególny dźwięk. Pozytywka to wspomnienie beztroskiego dzieciństwa. Ta ozdoba świątecznego domu, może być elementem zimowej, świątecznej dekoracji. Jej delikatny dźwięk wprowadza szczególną atmosferę i harmonię.

Skąd wzięły się pozytywki? Od wieków ludzie fascynowali się  dźwiękami katarynek, kurantów, dzwonków i organów wiatrowych. Ulegając tej modzie szwajcarski zegarmistrz Antoine Favre skonstruował  blaszane pudełko, w którym znajdowały się metalowe pręciki zakończone haczykami. Mechanizm sprężynowy, jak w zegarku, obracał płytką z otworami a ta w odpowiednim momencie wprawiała w drgania pręciki. Był wiek XVIII. Już w następnym stuleciu każdy chciał mieć grające cacko, muzyczne pudełko, muzyczkę, czyli pozytywkę. Europa oszalała na jej punkcie. Grające mechanizmy, które stawały się coraz mniejszych rozmiarów, umieszczano w zegarkach, tabakierach,  klejnotach, szafach, na dnie kufli do piwa, w lalkach i albumach na fotografie. Marzeniem było mieć "Gloriozę." Było to duże pudło z pozytywką, na którym stawiano bożonarodzeniową choinkę, a ta obracała się w rytm muzyki.
Wszystko za sprawą szwajcarskich zegarmistrzów, którzy w okresie największej mody na pozytywki produkowali  i wysyłali na cały świat aż 50 tysięcy sztuk rocznie. Tylko z jednego zakładu w Sainte-Croix.

Dziś pozytywki to przedmioty kolekcjonerskie. Ale w okresie świątecznym każdy może nabyć pozytywkę. Wystarczy kupić pierniczki szwajcarskie, które w tym czasie często pakowane są właśnie w kolorowe blaszane pudełeczka z pozytywką. 

 


                                                                   Pozytywka karuzela.


Nadchodzą, idą, biegną... Słychać magiczne dźwięki pozytywki. Pada śnieg...




sobota, 9 grudnia 2017

I'm back now























Nie święci garnki lepią... Ja też zaczęłam od miski. Nie znaczy to, że cały ten czas, gdy mnie tu nie było pracowałam w glinie. :)
Przygoda z ceramiką - nieoczekiwana, ekscytująca, wspaniała. Zajęcia u Pani profesor Marity Benke-Gajdy w Jej Pracowni pod Balkonem. Nowa wiedza, nowe doświadczenia we wspaniałej artystycznej atmosferze.
Tworzenie w glinie wycisza, uspokaja, poprawia nastrój, relaksuje. Dodatkowo Pani Profesor ma wielki dar gawędziarski i rozległą wiedzę nie tylko w dziedzinie ceramiki. Można Jej słuchać godzinami a głos ma terapeutyczny :) Może jeszcze o Niej napiszę...

Glina.
Najpopularniejsza z mas ceramicznych. Jest wiele rodzajów gliny ceramicznej. Różnią się kolorem (biała, brązowa, czarna) i właściwościami ( mniej lub bardziej plastyczne, mniej lub bardziej ogniotrwałe...)

Formowanie.
Możemy swoje dzieło formować ręcznie lub przy użyciu form ceramicznych. Możemy pomóc sobie wieloma prostymi narzędziami, często kuchennymi :)  jak nożyk, radełko do wykrawania ciastek, patyczki do szaszłyków. Gdy chcemy ozdobić dzieło wzorami to możemy zastosować (odbić wzór), gumowe stemple, fragmenty roślin,  wzorzyste serwetki. Wszystko co nam podpowie wyobraźnia i wena twórcza jest możliwe do zastosowania.

Obróbka dzieła.
Po wyschnięciu wygładzamy (papierem, wodą lub gąbką) ostre krawędzie i niwelujemy ewentualne pęknięcia, do których doszło w czasie schnięcia. Kładziemy farby, szkliwimy i wypalamy.
No niestety nie można wypalić swojego  ceramicznego dzieła w piekarniku :) Temperatura wypalania jest bardzo wysoka: od 800 - do 1300  i więcej,  stopni C. Do tego potrzebny jest specjalny piec ceramiczny.

Czy można tworzyć w domu?  Oczywiście! Wystarczy zaopatrzyć się w potrzebne materiały a wykonane prace wypalać w pracowni ceramicznej. Zachęcam.


 Zaczynałam od miski. Wykonana przy użyciu formy gipsowej, ozdobiona farbami, które nazywają się cudnie: angoby, szkliwiona i wypalona.


Anioł. Wykonany "z ręki." Częściowo malowany (płaszcz i włosy, reszta naturalna glina) szkliwiony, wypalony.

Wkrótce pokażę  prace moich, bardziej uzdolnionych, koleżanek a nawet może wystawę?