W wakacje nie ma ochoty na gotowanie. Ani na pisanie... Ehh...
Cysorz to ma klawe życie
Oraz wyżywienie klawe!
Przede wszystkim już o świcie
Dają mu do łóżka kawę,
A do kawy jajecznicę,
A jak już podeżre zdrowo,
To przynoszą mu w lektyce
Bardzo fajną cysorzową.
...dobrze, dobrze być cysorzem,
Choć to świnia i krwiopijca!*
Tak czy owak (raczej owak) jeść trzeba to i gotować mus. A jakby tak: lekko, łatwo, przyjemnie?
To cukinia. Kremowa zupa z cukinii. Zupa a nawet coś więcej - zupka :D
Zrywamy w ogrodzie (można u sąsiada) cukinię, po której widać wyraźnie, że nie wyrobi i za chwilę pęknie (nie trzymała diety). Myjemy w wodzie (o ile jest ciepła w kranie) albo dajemy sobie spokój z myciem (bakterii nie ma). Kroimy na małe kawałki. Nie obdzieramy ze skóry (szkoda biedactwa).
Do garnka wlewamy 2 litry wody, doprowadzamy do szału (do wrzenia). Wrzucamy do ukropu towarzyszy niedoli: marchew, pietruszkę, selera, pora, ziemniaka i na końcu naszą damę cukinię (bo delikatna jest). Zamykamy lokal pokrywką i dance, dance, dance - przez 10 minut (tańczą warzywa w ukropie, nie my). Kiedy towarzystwo ma dość, przykręcamy mu śrubę, dodając przyprawy: sól, nać pietruszki, szczypior... Smakujemy, mlaskamy (mniam, mniam) i ... należy się opieprz (pieprz ziołowy). Ponieważ towarzystwo warzywne za bardzo się rozprasza, robimy mu mix - miksujemy blenderem - i taa daa - siurpryza, znaczy niespodzianka - zupka gotowa.
Zielone, kosmiczne elementy to pocięta nać i szczypior. Przydał by się kwiatek do kożucha, który trochę namiesza w smakach i podkręci nastrój... Wiem! nasturcja - ta ostra piękność zada czadu.
Ale żeby jej trochę 'nosa utrzeć' (nie piszę tu o smarkach) to trzeba ją pociąć... na strzępy... Jeszcze trochę białych obłoków rzucić (śmietana) i voila!
Cysorz to ma klawe życie...
*Andrzej Waligórski. Cysorz.