Strony

sobota, 17 maja 2014

Buchnęło, zawrzało i... zgasło...

Drodzy Czytelnicy bloga :)
Jak zauważyliście, musiałam usunąć moje artykuły dotyczące flory jelitowej i jej znaczenia dla zdrowia, w oparciu o książkę Natashy Campbell. Zespół psychologiczno-jelitowy GAPS i niestety niczego więcej nie opublikuję, chociaż Wam to obiecałam.
Wydawnictwo Stenka( www.stenka.eu) zażądało usunięcia tych materiałów z mojego bloga, gdyż, jego zdaniem, naruszają prawa autorskie Wydawnictwa. 
Uważam, że są to osądy krzywdzące i nie mające uzasadnienia w Prawie Autorskim, ale równocześnie uważam, że autor, także wydawnictwo, ma prawo nie życzyć sobie rozpowszechniania wydawanych pozycji, i choć to bardzo dziwne podejście (wydawać książki a potem nie zezwalać na ich upowszechnianie), to ja je respektuję.
Wydawnictwo napisało, na swojej stronie tak:

"Jesteśmy jedną z wielu rodzin zmagających się z problemem autyzmu. Naszym celem jest rozpowszechnianie wiedzy na temat zespołu psychologiczno-jelitowego GAPS, jako naturalnej metody leczenia autyzmu, ADHD/ADD, dysleksji, dyspraksji, depresji i schizofrenii. Wierzymy, że znajdzie ona w Polsce wielu zwolenników, tak, jak to się stało na całym świecie. Dedykujemy tę stronę rodzinom, które poszukują wsparcia, wiedzy oraz informacji dotyczącej „protokołu żywieniowego GAPS” i nie tylko.
Strona ta, jak również książka dr Cambell-McBride „Zespół psychologiczno-jelitowy GAPS” to rozległa skarbnica wiedzy, którą chcemy się z Państwem podzielić. Mamy nadzieję, że nasza strona będzie pomocnym dopełnieniem książki, podczas podróży przez protokół żywieniowy GAPS. Znajdą tu Państwo wiele cennych informacji, podpowiedzi jak zmagać się z wieloma problemami, spotkają Państwo także nowych przyjaciół, z którymi będziecie mogli cieszyć się sukcesami na nowej drodze GAPS.
Zróbmy wszystko, aby nasi bliscy poczuli się bliżej nas.
Zapraszamy"
  
i ja to przyjęłam za dobrą monetę i nawet poszłam tym tropem. Mogłam zostawić swoje notatki z lektury tej książki dla siebie, ale postanowiłam podzielić się tą wiedzą z Wami, licznymi czytelnikami tego bloga. Niestety Wydawnictwo zarzuciło mi naruszenie prawa (???)
Sytuacja ta przypomina mi komiczny incydent sprzed dwóch lat, kiedy to pewna wiejska badylarka, nie wiedzieć czemu nazywająca samą siebie florystką, nie zgodziła się na sfotografowanie kilku chryzantem, które wystawiła przed swój sklep. Zapytana o powody tego sprzeciwu, odparła, że jest to jej projekt autorski, czyli dzieło sztuki... (?!) i nie może być fotografowany... :D
Cóż, jacy twórcy - tacy artyści i...takie prawo autorskie. Nie mam nic przeciwko Prawu Autorskiemu. Popieram je.

Nie ukrywam rozczarowania postawą Wydawnictwa, bo w sieci krążą skany tej książki a na niektórych znanych blogach prozdrowotnych nawet przepisywane są obszerne jej fragmenty, bez podania autora i źródła. Co na to prawo autorskie Wydawnictwa? A, no nic...

Zastanawiam się o co tutaj, naprawdę, może chodzić? 
Czy nie jest tak, że moje obszerne opracowanie, wręcz streszczenie, niektórych rozdziałów, jest tak dobre i treściwe (jak to streszczenie :) ) że może zagrażać sprzedaży książki, która jest bardzo droga. W porównaniu do innych książek, dostępnych na rynku, o tematyce zdrowotnej, na przykład książki: Lutza, Mercoli, Cabot... książka sprzedawana przez Wydawnictwo może być dostępna dla nielicznych. 
Niestety, książka nie jest warta ceny po której jest oferowana.  Wielka księga medycyny chińskiej, Henry B. Lin'a kosztuje 45 zł , ma 700 stron i, przyznacie sami, jest to kopalnia wiedzy.
 Streszczenie ważniejszych kwestii poruszonych w książce, nie tylko daje możliwość zapoznania się z nimi ludziom, którzy szukają zdrowia, szczególnie dla swoich chorych dzieci, ale też sprawia, że poznawszy ogólnie treść, sięgną po książkę, bo w przypadku gdy zdecydują, że opisane tam metody mogą pomóc w zdrowiu, kupią książkę, bo innej drogi nie ma - gdy chce się dokładnie poznać metodę. 

 " Naszym celem jest rozpowszechnianie wiedzy na temat zespołu psychologiczno-jelitowego GAPS,
Zróbmy wszystko, aby nasi bliscy poczuli się bliżej nas".

Cóż powiedzieć na koniec? - buchnęło, zawrzało i gaps'ło... Taka współczesna kwestia Guślarza z Dziadów...

Miłej niedzieli dla Wszystkich! Także dla Wydawnictwa. :)



4 komentarze:

  1. wielka szkoda, nie zdążyłam przeczytać :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Buu, jednej części nie zdążyłam doczytać.
    Rozumiem, że wypracowań na temat przeczytanych lektur na języku polskim też zabronią? Bo przecież uczniowie mogą się odnieść do treści, streścić, a nawet, o zgrozo! cytować z podaniem źródła?
    Szkoda, że wydawnictwo wylało dziecko z kąpielą, mydłem, ręcznikiem i wanną :( Jak zwykle nieuczciwi złodziej cytujący fragmenty lub całość w sieci bez podania źródłą i tytułu mają się dobrze. Osoby uczciwe, chcące rozpropagować słuszną tematykę, odwalające kawał roboty i DARMOWĄ REKLAMĘ są ścigane, mimo braku złamania jakichkolwiek zasad. Ech...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Klaro, jak nie wiadomo o co im chodzi, to chodzi o pieniądze im. Bardzo nieładnie z ich strony, windować cenę książki do 100 złotych, przecież potrzebują ją chorzy, a oni podobno chcą pomagac ludziom.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może w cenę wliczono te informacje podane na stronie internetowej książki?

    OdpowiedzUsuń