Strony

sobota, 22 września 2012

Żurawinowy weekend



U progu jesieni, jeszcze wspominając lato, zróbcie sobie żurawinową sobotę. Na placu targowym są dwa rodzaje żurawiny: leśna (na zdjęciu po lewej) i ogrodowa. Owoce leśne są drobne o mocno kwaśnym smaku a ogrodowe dorodne jak korale, mięsiste ale mało soczyste. Polecam leśne.




Żurawinowy dzień  dla urody i dla podniebienia. Na teraz i na przyszłość (na zimę). Dzień wcześniej kupcie na targu żurawinę. Garść owoców wykorzystajcie do celów kosmetycznych a resztę na deser.


 Rankiem zalejcie gorącą wodą kilkanaście, rozgniecionych w palcach, owoców żurawiny. Odstawcie do naciągnięcia. W ten sposób powstanie delikatny tonik żurawinowy.



Garść owoców zmiksujcie blenderem na papkę. Część z powstałej masy wykorzystajcie jako peeling.
Reszta, po dodaniu zagęstnika - ja dałam mąkę ziemniaczaną, użyjcie w formie maseczki.



Żurawinowy zabieg na twarz i dekolt  to:
* przetarcie skóry żurawinowym tonikiem
* delikatny peeling (skóra nie lubi mocnego tarcia)
* zmycie skóry tonikiem
* maseczka żurawinowa
* ponowne zmycie tonikiem żurawinowym
Na koniec nakładamy na skórę kilka kropel dowolnego oleju roślinnego, na przykład oleju jojoba.

Te zabiegi pozwolą na nawilżenie, wygładzenie i napięcie skóry. Nadają się do każdego rodzaju cery.
Dobry efekt dają na skórze dojrzałej. Osoby o delikatnej, skłonnej do podrażnień, skórze powinny, przeznaczoną na maseczkę masę żurawinową, przetrzeć przez plastikowe sitko aby pozbyć się nasion, które mogą podrażniać.



Na osłodzenie jesiennych nastrojów -  żurawina z miodem.

Około pół litra owoców żurawiny wkładamy do garnka, podlewamy lekko wodą (żeby nie przypalić owoców i nie spalić garnka ;) )
Podgrzewamy do wrzenia i gotujemy do momentu aż owoce zaczną pękać. Dodajemy dużą łyżkę miodu (lub więcej, co kto lubi), mieszamy i ponownie, bardzo krótko, zagotowujemy całość. Im krótsza obróbka termiczna tym lepiej dla wartości odżywczych potrawy.


Żurawina z miodem jest pyszna i zdrowa. Wspomaga nerki w ich pracy, oczyszcza z toksyn.
Najlepiej smakuje zimą, wyjadana ze spodeczka, na gorąco lub dodana do herbaty. W tym celu najlepiej jest zakupioną teraz żurawinę, zamrozić w zamrażarce. Zimą, małymi porcjami, przygotujemy sobie te delicje, gdy najdzie nas melancholia...

..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz