Strony

czwartek, 15 sierpnia 2013

Zioła, łąki, trawy...

Zawsze w przeddzień Matki Boskiej Zielnej funduję sobie ziołowe popołudnie, a wczoraj nawet wieczór... :D. To mój wieloletni rytuał. Chodzę  po okolicznych łąkach, zbieram zioła i polne kwiaty, wdycham woń rozgrzanej ziemi i cudowne aromaty ziół, uspokajam się, wyciszam i ładuję baterie na cały następny rok... Wracam potem z naręczem ziół i, niezmiennie od lat, opowiadam sąsiadom i napotkanym ludzieńkom, po co, na co, dlaczego... :D
Wczoraj zerwałam mnóstwo ziela. Chciałam mieć wielki bukiet a w nim wszystkie napotkane zioła i kwiaty , które spotykam w moich wędrówkach z kijami, od wiosny do zimy. Mam wrażenie, że tego lata ziół i kwiatów jest wyjątkowo dużo i są wyjątkowo dorodne, więc nastrój  zielnego popołudnia był niecodzienny i nie wiedzieć kiedy, zapadł mrok, powrót do domu był więc szczególnie atrakcyjny ale udało się... :D

I tak to wygląda dzisiejszego ranka...






 


.
.
.

1 komentarz: