Strony

środa, 4 stycznia 2012

Rośliny o niezwykłych właściwościach - Żyworódka






Żyworódka  to roślina z rodzaju Kalanchoe, należąca do rodziny gruboszowatych. Kalanchoe liczy kilkadziesiąt gatunków, które rosną na Filipinach, Madagaskarze, w Nowej Zelandii, Polinezji, na Hawajach i w Australii. W Europie uprawiana jako roślina doniczkowa.
Żyworódka czyli Kalanchoe daigremontiana (Daigremonta), jest rośliną o właściwościach leczniczych.Takie same właściwości ma siostra Daigremonty - Kalanchoe pinnata, zwana popularnie żyworódką pierzastą.








Mam, teraz na parapecie a latem w ogrodzie, żyworódkę (Kalanchoe daigremontiana), która na brzegach liści wytwarza miniaturowe roślinki z korzonkami – rozmnóżki (stąd nazwa -  żyworódka).


Biolog, Henryk Różański  podaje, że:
Żyworódka zawiera flawonoidy, katechiny, bufadienolidowe glikozydy (briofiliny), polisacharydy, sacharoproteiny, sole mineralne (glin, żelazo, potas, magnez, krzem, mangan, miedź), witaminę C, kwas bursztynowy, jabłkowy, szczawiooctowy, fenolokwasy.
Działanie fitofarmakologiczne: immunostymulujące, nasercowe, wzmacniające, odtruwające, pobudzające odnowę tkanek, remineralizujące, przeciwbakteryjne, antywirusowe, przeciwnowotworowe, krwiotwórcze, przeciwzapalne. Pobudza gojenie ran, odleżyn, oparzeń, odmrożeń, łagodzi skutki oparzeń rentgenem i słońcem. Usuwa objawy paradontozy, niszczy grzybice jamy ustnej i błon śluzowych narządów płciowych. Korzystnie działa przy hemoroidach i owrzodzeniach przewodu pokarmowego. Wzmaga odporność na infekcje. Działa cytotoksycznie i antyproliferacyjnie wobec komórek rakowych. Leczy nadżerki ginekologiczne i świąd odbytu, skuteczny w terapii zapalenia prącia (płukanki, okłady, globulki z ekstraktem). W kosmetyce: środek przeciwzapalny, rozjaśniający cerę, nawilżający/odżywczy, lekko naprężający skórę, przeciwtrądzikowy; hamujący łojotok, przeciwwysiękowy. Korzystnie działa przy trądziku różowatym i rumieniu. Likwiduje przebarwienia. Hamuje rozwój bakterii.






Uprawa, w domu, na parapecie jest łatwa. Roślina najlepiej rośnie w żyznej, ogrodniczej ziemi z dodatkiem piaszczystej ziemi kaktusowej. Ponieważ liście można spożywać  to roślinę należy zasilać wyłącznie naturalnymi nawozami. Jest to roślina, która lubi ciepło i słońce. Podlewanie  raz w tygodniu ale nie należy doprowadzać  do przesuszenia. Zimą roślina powinna odpocząć, żeby nabrać sił przed wiosną (mniej podlewania, nie zasilać nawozami, trzymać  w chłodniejszym pomieszczeniu).
Doniczka powinna być szeroka aby spadające z liści rozmnóżki, miały gdzie zapuścić korzonki i wydać potomstwo.





Nie lubi nadmiaru wody i przeciągów. Po przekwitnięciu należy ściąć kwiatostan bo nasiona nie są ładne i dodatkowo obciążają roślinę. Żyworódka, mając sprzyjające warunki rośnie bardzo szybko, nawet do 1,40 m wysokości. Nie jest wtedy zbyt piękna. Dlatego już wcześniej powinniśmy zadbać o nowe rośliny, poprzez ukorzenienie w nowych doniczkach rozmnóżek.



Skoro wiemy już , co nieco, o żyworódce to  podpowiem Wam teraz: w jaki sposób może nam się przydać na co dzień (pod warunkiem, że stoi na parapecie).

Na rany i oparzenia, wypryski, kontuzje, obrzęki - kojąco działa okład ze zmiażdżonego liścia rośliny.
W tym celu należy zdjąć z liścia cieniutką, przezroczystą błonkę, zmiażdżyć liść za pomocą drewnianej łyżki (metal niszczy właściwości rośliny) i przyłożyć (zmiażdżoną częścią) do rany. Ustabilizować opatrunek za pomocą bandaża. Trzymać kilka godzin (minimum 4-5), najlepiej całą noc. Jeśli efekty nie będą w pełni zadowalające to należy okład powtarzać, do skutku, robiąc  przerwy pomiędzy nimi  (2-3 godzin).

Przy niespodziewanym bólu zęba, zanim zajmie się nim stomatolog ale też w bólu po zabiegu dentystycznym pomoże nam żucie - zębem, który nas boli, kawałka liścia żyworódki. Doskonale znieczula. Początkowo możemy mieć wrażenie drętwienia ust, które szybko (20 -30 minut) ustępuje. Jeżeli ból dotyczy zęba z ubytkiem możemy ratować się tamponikiem nasączonym sokiem z żyworódki. Można zabiegi powtarzać  kilkakrotnie.

Prosta maść/krem do twarzy. Rozetrzeć kilka liści (oderwanych z rośliny ręcznie) za pomocą drewnianej łyżki lub szklanej bagietki w porcelanowej filiżance. Dodawać tłuszcz: masło lub
olej lniany lub olej rokitnikowy lub olej konopny w takiej ilości by powstały środek miał konsystencję maści. Przechowywać w lodówce. Używać do pielęgnacji skóry.
Prostszym i bezpieczniejszym sposobem na dobry specyfik żyworódkowy do twarzy, jest - zmieszać  uzyskany ze zmiażdżonego liścia sok z prostym kremem dla dzieci. Ja w tej roli zawsze zatrudniam kremy z RossmannBaby – doskonała, prosta baza pod mazidła, z dowolnie wybranymi dodatkami.


Konieczna uwaga: kobiety ciężarne nie mogą stosować żyworódki, pod żadną postacią.


15 komentarzy:

  1. Klaro!
    Od niedawna mam żyworódkę, dziękuję za dobry opis.
    Od dawna mam... kalanchoe, nie wiedziałam, że tak się nazywa; roślinka jest rozgałęziona, zwisająca, drobnolistna, a listki kolorowe. Kremowe, różowe, jasnozielone i zielone. Na jednym pędzie zielonym zakwitła. Bardzo się zdziwiłam i dopiero tutaj u Ciebie zobaczyłam, że to jest kalanchoe, takie jak na trzecim /?/ zdjęciu.
    I.

    OdpowiedzUsuń
  2. ... na drugim i czwartym zdjęciu.
    I.

    OdpowiedzUsuń
  3. WIKIPEDIA :Żyworódka Daigremonta, kalanchoe Daigremonta (Kalanchoe daigremontiana) – gatunek rośliny z rodziny gruboszowatych. Pochodzi z tropikalnych obszarów Madagaskaru[3]. Jest jedną z kilku gatunków rozmnóżek uprawianych jako rośliny pokojowe. Wszystkie części rośliny są trujące.

    KTO MA RACJE??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żyworódka Daigremonta jest toksyczna to żyworódka pierzasta nie zawiera toksyn i może być spożywana. Jakkolwiek Żyworódka Daigremonta do zastosowań ZEWNĘTRZYCH również może być stosowana.

      Usuń
  4. Z zasady nie kieruję się opiniami z Wikipedii, bo często są one błędne - jak w tym przypadku. :)
    W przypadku roślin moim autorytetem jest biolog, biochemik Henryk Różański a jeśli u niego nie znajduję odpowiedzi, to szukam dalej ale tylko u zielarzy.
    W przypadku opisanych odmian żyworódki: Kalanchoe daigremontiana i Kalanchoe pinnata obie mają podobne właściwości zdrowotne. Nie są trujące. Najwięcej informacji na temat właściwości leczniczych obu odmian znajdziemy w literaturze zielarskiej rosyjskiej. W Polsce najczęściej używaną odmianą żyworódki jest Kalanchoe daigremontiana i jak dotąd nikt jeszcze nie zszedł z tego świata za jej przyczyną ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czy ten autorytet wypowiadał się o żyworódce pierzastej (pinnata) czy ż. daigremonta (daigremontiana). Z informacji znalezionych przeze mnie wynika, że te super właściwości ma niestety pinnata. A Pani okaz (daigremonta) też działa zewn. ale nie tak intensywnie, natomiast nie można stosować wewn. ze względu na trujące właściwości. A że nikt nie zszedł, to pewnie dlatego, że spożywał w bardzo małych ilościach. W malutkich dawkach to i arszenik podobno leczy. Ale w krajach, gdzie daigremonta rośnie pospolicie, to podobno krowy, które się jej nażrą, zdychają :(

      Usuń
    2. Ma Pan rację. H. Różański pisał o kalanchoe pinnata, ale jeśli przeczyta Pan komentarze, to znajdzie Pan tam, podobne do Pańskich, wątpliwości (Gumppek). Tam też wypowiada się w tej sprawie Basia, która jest ekspertem w literaturze rosyjskiej dotyczącej zielarstwa, ziołolecznictwa.Wg zielarzy rosyjskich oba gatunki żyworódki mają podobne właściwości. W Polsce lansowana jest (tak, lansowana) żyworódka pinnata, której de facto nie ma w sprzedaży, za to jest powszechna daigremonta. I cóż ja na to mogę poradzić? Wie Pan?
      Jeśli, oprócz wiedzy własnej, posiada Pan jakieś inne źródła (oprócz Wiki) które mówią o trujących właściwościach daigremonty, to będę niezmiernie wdzięczna za udostępnienie.
      Sadzonki żyworódki, którą pokazuję na zdjęciach, kupiłam w specjalistycznej szkółce, która ma stosowne atesty, także dla wyrobów :kremów, maści, nalewek, intraktów.
      Sama robiłam i stosowałam z moich roślin, a więc daigremonty, nalewkę i ocet. Jak do dziś, mam wrażenie, że żyję i to co raz lepiej... :D Chyba, że Pan jest innego zdania?
      P.S. Jeśli krowy żrą ( żreć - znaczy jeść łapczywie, czyli z ochotą :D) to wskazuje, że jednak daigremonta trująca nie jest, albowiem zwierzęta, w tym względzie (żarcia) wiedzą co im służy a co szkodzi i trującego pożywienia nie tkną. No, takie mądre bestyje są! :D
      P.P.S A może Pan wypróbuje na sobie? Jednak na mnie Pan liczyć nie może ( w kwestii podesłania roślin) bo wszystkie żyworódki (miałam kilkanaście) rozdałam i od tamtego czasu nie byłam na żadnym pogrzebie. Chwała Bogu. :D
      I co? Przekonany?

      Usuń
    3. Znalazłam informacje o toksyczności żyworódki Daigremonta wraz ze źródłami i badaniami (z lat '80). Tylko, że po angielsku. Wg autorów badań ten gatunek zawiera trujące glikozydy. Odnotowano przypadki śmiertelnych zatruć zwierząt doświadczalnych, jak i zatrucia owiec żyworódką rosnącą w środowisku naturalnym. Podaję link:
      http://www.cbif.gc.ca/eng/species-bank/canadian-poisonous-plants-information-system/all-plants-scientific-name/canadian-poisonous-plants-information-system-kalanchoe-daigremontiana-scientific-name/?id=1370403266907

      Usuń
    4. Tylko jedna żyworódka jest trująca - kalanchoe tubiflora czyli żyworódka wąskolistna

      Usuń
  5. Witam.Podpiera się Pani autorytetem profesora H.Różańskiego a pisał on na temat kalanchoe pinnata czyli podaje Pani mylną nazwę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście zewnętrznie można używać a nawet trzeba ole odradzam połykanie gdyż:
    Czarcia-szkieletowa (Kalanchoe daigremontiana) jest kryty roślin ozdobnych. Roślina ta zawiera serca glikozyd, który spowodował toksyczność eksperymentalną i śmierć w kurcząt i myszy. To spowodowało choroby u zwierząt, takich jak króliki i myszy. Psy i koty są również narażone na ryzyko połknięcia materiału roślinnego. Rośliny powinny być przechowywane z dala od dzieci, Testy wykazały, że niektóre z nich mogą również zawierać związki toksyczne bufadienalide. Związki te zostały dopiero niedawno odkrył (Williams i Smith 1985, Joubert 1989), a więc należy zachować ostrożność exercized ze wszystkich gatunków. Niektórzy członkowie rodzaju Kalanchoe spowodowały zatrucie owiec i bydła w Afryce Południowej i Australii, gdzie są naturalizowane (Cheeke i Schull 1985, Williams i Smith, 1985).
    Referencje:
    Cheeke, PR, Shull, LR 1985. naturalnych substancji toksycznych w paszach i trujących roślin. AVI Publishing Company, Inc., Westport, Conn., USA. 492 pp.
    Fuller, TC, McClintock, E. 1986. Trujące rośliny Kalifornii. Univ. California Press, Berkeley, Kalifornia, USA.. 432 pp.
    Joubert, glikozydy JP 1989. serca. Strony 61-97 w Cheeke, PR, ed. Substancje toksyczne pochodzenia roślinnego. Cz. II. Glikozydy. CRC Press, Inc., Boca Raton na Florydzie., USA. 277 pp.
    Wagner H. Fischer, M., Lottera, H. 1985. Izolacja i określanie struktury daigremontianin, powieść bufadienolide z Kalanchoe daigremoniana. Planta Med. 33: 169-171.
    Williams, MC, Smith, MC 1984. Toksyczność Kalanchoe spp. do piskląt. Rano. J. Vet. Res., 45: 543-546.
    Williams i Smith (1984) stwierdzili, że liście zawierały więcej toksyny, niż łodygi.
    Daigremontianin jest bufadienolide. Bufadienolides to glikozydy nasercowe, które są podobne do kardenolidów, różniące się tylko w strukturze C-17 podstawnik na pierścieniu D. Substancja ta okazała się być toksyczne w badaniach na myszach (Wagner et al. 1985).
    PRZYKŁADY : Koty
    Ogólne objawy zatrucia:
    problemy w oddychaniu, drgawki, paraliż.
    Kurczaki
    Ogólne objawy zatrucia:
    problemy w oddychaniu, drgawki, paraliż, śmierć, depresja, brak koordynacji ruchowej, drżenie mięśni.
    Uwagi na temat zatrucia:
    Eksperymentalne karmienie ekstraktami z liści kurcząt spowodowały depresją, zamknięte oczy, potargane i opadające pióra, skurcze szyi i głowy. W ciężkich przypadkach, drgawki, paraliż, szyi i drżenie kończyn, następnie wystąpiła ich śmierć. Dawka 8 mg / g masy ciała spowodowało łagodne objawy; Dawki pomiędzy 12-20 mg / g masy ciała spowodowane kilka zgonów. Ekstrakty macierzyste powodowały mniej poważne objawy i mniej zgonów, nawet wtedy, gdy karmione w wysokości równej 20 mg / g masy ciała (Williams i Smith, 1984).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli nikt nic nie wie

      Usuń
    2. No i pytanie czy jeszcze się ktoś do tego odniesie? Ja właśnie kupiłem Żyworódkę Daigremonta właściwie z przypadku i również z przypadku tutaj trafiłem, na razie mój wniosek jest taki- używać zewnętrznie, nie spożywać. Ktoś napisze jeszcze coś mądrego w tym temacie?

      Usuń
  7. Chciałbym nabyc tą roslinke ale tą zdrową dobrą ale nie wiem gdzie?????

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń