Strony

niedziela, 27 listopada 2011

Trochę z innej beczki czyli o kiszonej kapuście


Jest prosty, niezawodny i szybki sposób na dobrą kapustę kiszoną.
Główkę kapusty białej i jedną dużą marchewkę drobno (ważne – bardzo drobno poszatkować) szatkujemy, mieszamy razem, solimy (1łyżka soli na 1 kg poszatkowanej kapusty),
dodajemy ziarna kminku (1 łyżkę), wszystko dobrze mieszamy ze sobą, układamy w szklanych słoikach i mocno ubijamy ręką do wysokości 1-2 cm od krawędzi słoja. Tak przygotowaną kapustę zalewamy wodą (gorącą) spod gotowanych ziemniaków (musi być bardzo esencjonalna, czyli gotować ziemniaki w małej ilości wody). Przykrywamy talerzykiem lub wielokrotnie złożoną gazą. Po kilku dniach jest wspaniała - jędrna, zdrowa kapusta kiszona. Kapusta nosi nazwę "Parzonka lwowska".
Znalazłam ten prosty przepis w Internecie, jakiś czas temu. Początkowo myślałam, że to nie może się udać - taki prosty i szybki sposób kiszenia kapusty. Pamiętam z dawnych lat (dzieciństwo i pierwsze lata w małżeństwie), kiedy późną jesienią odbywało się kiszenie kapusty, to same czynności przygotowawcze (krojenie, przyprawianie, kładzenie do kamionkowego garnka) były bardzo przyjemne ale proces, który następował kilka dni potem był już mało ciekawy. Proces kiszenia to ciągłe burzenie się kapusty, piana na podłodze, woda i zapach...niezbyt  miły (delikatnie mówiąc) w całym domu. Dlatego, kiedy znalazłam „Parzonkę Lwowską” to byłam bardzo sceptyczna. Wkrótce jednak okazało się, że sceptycyzm był nieuzasadniony. Kapusta wyszła cudownie – naturalny, zdrowy kwas, aromatyczna i jędrna. Nareszcie własna, sprawdzona, czysta (bez chemicznych dodatków) kapusta na surówki.  Ten sposób ma też tę dodatkowa zaletę, że nie musimy jednorazowo kisić dużych ilości (duży słój lub garnek kamionkowy), lecz możemy przez prawie całą zimę (kapusta jest dostępna prawie do wiosny) zakładać małe, dwu litrowe słoiki, na zasadzie -  zaczynamy nowy słoik, kisimy następną partię.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz