Strony

poniedziałek, 13 lutego 2012

Chrust, faworki , karnawałowe plotki




Mówi się, że te pyszne ciasteczka dotarły do nas z Litwy, jednak podobna tradycja była też w Niemczech. W Polsce istnieją równolegle dwie nazwy: faworki – popularne w  większej części kraju i chrust (oznacza suche, kruche patyczki) jako określenie krakowskie.
Całkiem niedawno dowiedziałam się, że podobna tradycja jest też we Włoszech. Tam chrust nosi piękną nazwę: chiacchiere di carnevale, czyli karnawałowe plotki. Nazwa cudna. :)

Więcej o  chiacchiere di carnevale na blogu pani Małgosi z Toskanii:

Powiedział nam Bartek, że dziś tłusty czwartek... a skoro Bartek tak mówi to -
tłusty czwartek tuż, tuż - więc chrust. Przy okazji pozdrawiam pewnego Bartka, który jako Bartek objawił się całkiem niedawno.:)
Jest wiele przepisów na chrust. Ja co roku robię chrust według starego przepisu z książki kucharskiej mojej mamy. Książka wydana  w 1969 roku więc ma  43 lata  a zgromadzone w niej przepisy są rewelacyjne bo są proste i zawsze się udają. Nawet moja córka, która świetnie piecze a korzysta z przepisów z różnych książek, jednak najczęściej z internetu - gdy coś jej nie wychodzi to zawsze sprawdza jak to jest opisane w starej książce babci.
Zobaczcie sami.


        


                                                          Przepis na chrust

 Zrobienie chrustu trzeba sobie dobrze przygotować bo sam proces smażenia przebiega błyskawicznie
więc wszystko powinno być pod ręka aby w ferworze 'walki' nie spalić ciasteczek.



 Najpierw przygotowujemy plac boju na kuchni: rondel do smażenia ze smalcem (najlepszy tłuszcz do smażenia, ewentualnie olej kokosowy -  ma wysoki stopień dymienia wiec nie spali się ale jest drogi)
widelec do przewracania chrustu, łyżka do wyjmowania, talerz wyłożony ręcznikiem kuchennym, talerz na gotowy chrust, młynek do posypania z cukrem pudrem.


 Z przygotowanych składników: mąki, żółtek, śmietany, proszku do pieczenia i łyżki wódki (no niestety, wódeczka co stoi na drugim planie jest do ciasta a nie... no dobra, jeden nie zaszkodzi ;)), zagniatamy ciasto.
Dlaczego dodajemy wódkę lub, lepiej, spirytus? Ten dodatek sprawia, że ciasto podczas smażenia nie chłonie zbyt dużo tłuszczu i przez to jest delikatne i kruche. Niektórzy (na przykład Włosi) dodają wódki smakowe, które nadają też ciastu specyficzny dla siebie aromat).


Po połączeniu składników w misce zagniatamy rekami ciasto, tak by miało konsystencję ciasta na makaron.


Wałkujemy, kilkakrotnie składając i pobijając placek (dla większej kruchości ciasta). Dzielimy ciasto na dwie części i każdą z nich wałkujemy cieniutko. Teraz najprzyjemniejsza część - wykrawanie radełkiem ciastek. Typowy chrust ma kształt cieniutkich wstążek (faveur (franc.) - cienka wstążeczka), przeciętych w połowie i przewiniętych. Możną  pokusić się o dowolne kształty, na przykład serduszka bo w tym roku ostatki zbiegły się z Walentynkami albo zrobić róże.




Rozgrzewamy tłuszcz i smażymy ciasta, obracając z każdej strony widelcem. Pamiętajmy, że smażenie jest błyskawiczne.


Przy pomocy cedzaka wyjmujemy chrust i kładziemy do odsączenia z tłuszczu na talerz z papierowym ręcznikiem.

Posypujemy cukrem pudrem. Najlepiej sprawdza się przy pudrowaniu małe plastikowe siteczko, które pudruje delikatnie i oszczędnie.





   
Można zrobić dowolne kształty: wstążki, kwadraty, fantazyjne zawijańce, serduszka i róże.
Jak zrobić różę?  Wycinamy kieliszkiem dwa lub trzy koła, nacinamy w czterech miejscach brzegi, składamy je ze sobą smarując białkiem i mocno dociskając do siebie. W trakcie smażenia brzegi wywiną się fantazyjnie. Po usmażeniu na wierzch dałam Lemon Curd. Połączenie boskie.





.

2 komentarze:

  1. Pani Klaro dziękuję za blog,który często podnosi mnie na duchu,daje siły i rozwija na wielu poziomach.
    Talerze przywołują wspomnienia małego co nieco u Ukochanej Babci.Został tylko talerz i salaterka a są dla mnie bezcenne.
    Pozdrawiam Joanna

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Joanno, dziękuję.:)Takie słowa są dla mnie bardzo ważne i bardzo mnie cieszą. To budujące, że są jeszcze osoby, w tym zimnym świecie, dla których ważne są pamiątki po Babci. Wszystkiego dobrego! :)

    OdpowiedzUsuń