Obecny obszar starego Krakowa – Rynek i okolice był niegdyś,
w średniowieczu, cały otoczony murami obronnymi. Mury były podwójne a pomiędzy nimi znajdowała
się fosa wypełniona wodą. Najbardziej wysuniętą na północ fortyfikacją obronną
był Barbakan – okrągła budowla z wieżyczkami, zwana przez współczesnych
krakowian Rondlem. Barbakan połączono z główną bramą miasta - Bramą Floriańska – wąskim korytarzem
zwanym Szyją.
Różne były pomysły na wykorzystanie Barbakanu: jatki rzeźnicze, wystawy, koncerty, uroczystości żałobne królów i książąt, postój Wozu Drzymały. Całkiem poważnie myślano nad wystawą Panoramy Grunwaldzkiej Jana Styki. Pomysł został wyszydzony przez Boya i upadł ponieważ Boy napisał tak:
Zobaczył pan Styka
Że raz mały kondel
podniósł zadnią łapę
I spaskudził Rondel.
I przyszła mistrzowi
Do głowy myśł słodka
A gdyby to samo
Zrobić ode środka?
Brama Floriańska była
najbardziej reprezentacyjną z bram zamykających średniowieczny Kraków. Tędy
właśnie wjeżdżały do miasta orszaki poselskie i monarsze a potem ulicami:
Floriańską i Grodzką, zmierzały na Wawel. Szlak ten zwany dziś Drogą Królewską,
jest najbardziej uczęszczanym przez turystów szlakiem.
Od
strony Barbakanu, Bramę zdobi tarcza herbowa z piastowskim orłem,
zaprojektowanym przez Jana Matejkę. Po przeciwnej, od ulicy Floriańskiej
- rzeźba wizerunku św. Floriana, jednego z wielu patronów miasta
Krakowa.
Z murów obronnych dawnego miasta ostał się jeno niewielki
ich fragment, dziś zamknięty obszarem pomiędzy ulicami Szpitalną i Reformacką. Historia murów obronnych jest wielce ciekawa,
zostawiam ją dla miłośników historii Krakowa,
ale już powód zburzenia jest wart opowieści.
Na początku XIX wieku
miasto postanowiło pozbyć się niepotrzebnych nikomu i niszczejących murów
obronnych. Właściwie to w czasach, gdy Kraków przyłączono, wraz z Galicją, do
Austrii, cesarz nakazał zburzyć stare mury fortyfikacyjne, ze względów
zdrowotnych, ale jak to w Krakowie – nie miał kto tego dokonać, bo "my tu ludzie spokojne jesteśmy i nikomu się nigdzie nie spieszy"… Dopiero 1820 roku
Senat Miasta postawił wniosek o
zburzenie murów i urządzenie na ich miejscu ogrodów - dzisiejszych Plant. Rozgorzała walka o uratowanie choćby resztek
fortyfikacji. „ Rajca Florian Straszewski zwrócił uwagę, że wyburzenie Barbakanu
i Bramy Floriańskiej spowoduje przeciągi, które będą niewiastom idącym na mszę
do kościoła Mariackiego, podnosić spódnice i ukazywać to, o czym strach wspominać
przed nocą… To zaś może sprowadzić nie
tylko katary i fluksje – które to argumenty wysuwał senator Feliks Radwański –
ale coś znacznie poważniejszego: zgorszenie. A zgorszenia Kraków bał się jak diabeł
mariackiego proboszcza.”*
Tym sposobem możemy dziś podziwiać i Barbakan, i Bramę
Floriańską i mały, ale jednak piękny fragment fortyfikacji zwany Starymi
Murami. Stare Mury - barwna, za sprawą malarskiej braci, część miasta. Nie tylko
z uwagi na barwy sztuki, ale też barwy postaci tam rezydujących.
Jak to dobrze, że nie wszystkie koncepcje burzymurków spotykają się ze zrozumieniem...
* Leszek Mazan. Kraków dla początkujących.
.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz