Strony

poniedziałek, 13 października 2014

Hokkaido


Mała, mocno pomarańczowa, twarda, o jadalnej skórce i smacznym orzechowym miąższu - dynia Hokkaido. Doskonale znosi pieczenie, dzięki czemu zachowuje, po pobycie w piekarniku, swoją zwartą formę. To pozwala na pieczenie jej, zarówno w całości (nadzianej farszem, jak i w formie frytek, w olejowo ziołowej polewie.
Hokkaido - nazwa jak też gatunek dyni pochodzi z Japonii, ale uprawia się ją też w Kalifornii, Meksyku, Chile, Nowej Zelandii. Od paru lat dość popularna w Polsce, jeśli nie w kuchni, to na pewno na bazarach. Warto posmakować Hokkaido.



  
W Japonii, Hokkaido znana jest ze swych antyrakowych właściwości. Zawdzięcza to licznym antyoksydantom - karotenoidom (intensywnie pomarańczowa barwa miąższu i skórki) które zwalczają wolne rodniki a przez to zapobiegają zmianom nowotworowym, zwalniając tym samym proces starzenia organizmu. W dietach antyrakowych używa się past na bazie tej odmiany dyni.
Duża zawartość luteiny wpływa dobroczynnie na wzrok.
Witaminy: A, B1, B2, C, PP, wielkie ilości beta-karotenu
Minerały: fosfor, żelazo, wapń, potas, magnez.
Białko
Właściwości prozdrowotne:
- wspomaga leczenie miażdżycy i stwardnienia tętnic
- wzmacnia śledzionę, żołądek,nerki
- działa leczniczo na wątrobę i nerki poprzez swoje właściwości odtruwające i oczyszczające organizm.
- ponieważ  dynia nie wiąże z gleby nawozów mineralnych (wiąże w małym stopniu, w odróżnieniu od marchwi, która jest bardzo w tym względzie chłonna) to Hokkaido stosuje się  do żywienia niemowląt, zastępując nią marchew.




Zarówno gotowana jak i surowa, dynia Hokkaido, dzięki sporej zawartości celulozy, pomaga w odchudzaniu i uporczywych zaparciach, przyspiesza przemianę materii. Dynia jest łatwo przyswajalna, nawet dla niedomagających żołądków.
Z powodzeniem można wykorzystać właściwości Hokkaido w chorobach wątroby, oraz przy obrzękach. Jest środkiem żółciopędnym, moczopędnym i odkwaszającym.
Miąższ stanowi doskonały środek przeciwwymiotny dla ciężarnych.
W innych kulturach dynia Hokkaido jest lekiem (Tybet). Stosuje się ją u chorych na serce, nerki, wątrobę, zapalenie żołądka, nadkwasotę, wrzody żołądka i dwunastnicy. Odwar z kwiatów wykorzystywany jest do przemywania trudno gojących się ran.



Polecam zupę-krem z dyni Hokkaido. Można podać ją dokładnie zmiksowaną, ale ciekawą formą jest zmiksowanie częściowe. Nierozdrobnione kawałki dyni są w zupie bardzo smaczne a całość ma ciekawszą teksturę.
Do zupy należy dodać (w trakcie gotowania) warzywa. Niezbędny jest seler, cebula, papryka. Można eksperymentować z dodatkiem innych warzyw a nawet owoców. Podobno (nie próbowałam) doskonałe efekty smakowe uzyskuje się dodając cząstki  jabłka.  Smak i walory odżywcze zupy podniesie łyżka dobrej kwaśnej śmietany, dodana już na talerzu.
Szczególnie polecam dodatek kwiatów nasturcji. Także liści tej rośliny.
Jak zrobić zupę-krem z dyni pisałam:
http://klara27-klara.blogspot.com/2012/08/zupa-krem-z-dyni.html 

Właśnie teraz Tesco sprzedaje dynie Hokkaido w promocyjnej cenie - 90groszy za kilogram!







.

7 komentarzy:

  1. Klaro, czy tę zupę robisz z pieczonej dyni, czy tradycyjnie, gotujesz? Już ze śmietaną wygląda obłędnie, aż ślinka leci...
    Ze skórką, czyli myję sobie dynię, wydłubuję pestki i do pieca?
    Z góry dziękuję, jeśli odpowiesz na te pytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupa: myję dynię porządnie, rozkrawam (ostrożnie! - jest twarda) wyjmuję i odrzucam pestki, tnę na małe kawałki, wkładam kawałki do garnka, zalewam wodą tyle, żeby przykryła kawałki dyni, gotuję, dodaję pokrojoną w kawałki cebule, średniej wielkości, selera (też w kawałkach) pokrojoną czerwoną paprykę, solę. Gotuję około 20 minut (do miękkości) miksuję całość, albo pozostawiam część zupy w kawałkach. Dodaję dużą łyżkę dobrego masła. Na talerzu dodaję śmietanę. Można dodać natkę pietruszki, lub kwiaty i liście nasturcji. Gęstość zupy reguluję po zmiksowaniu, poprzez dodawanie wody (wychodzi gęsta bardzo).

      Jeszcze tej dyni nie piekłam, ale mam taki zamiar w weekend. Napiszę o tym, może... :)
      Pozdrawiam i życzę miłej zabawy w dyniowaniu z Hokkaido. :)

      Usuń
    2. Dziękuję ślicznie :) Do tej pory zawsze piekłam zwykłą dynię i robiłam zupę z pieczonej (po odjęciu tego miękkiego z pestkami piekłam ze skórą i po upieczeniu miąższ wyskrobywałam łyżką do zupy, wygodnie!), ale Hokkaido z tą jadalną skórką mnie zaciekawiło, pierwszy raz ją nabyłam.

      Usuń
    3. Dziękuję za informację o pozostawieniu skórki!! Obierałam ją tak grubo z powodu twardości. A ze skórką jeszcze bardziej będzie odżywcze!
      Elżucha

      Usuń
    4. Ja nie obieram skórki z żadnego gatunku dyni (chyba że jest uszkodzona). Ponieważ dotąd wszystko miksowałam, to mikser robił robotę za mnie ( ktoś musi ;) ) W podobny sposób nie obieram cebuli ani czosnku z łusek, ale to już dawno
      temu podpatrzyłam u Nigelli Lawson. :D

      Usuń
    5. A to dla mnie nowość z cebulą i czosnkiem, muszę poguglać, bo nie "ogarniam", że niby jak to?
      A następne dynie wyszoruję szczoteczką i zjem ze skórą!

      Usuń
    6. Z cebuli i czosnku, które dodaję do mięs (duszenie, gulasz, pieczeń) i zup, zdejmuję tylko wierzchnią warstwę łupiny, bo może być zanieczyszczona. Resztę kroję na plastry i dodaję do potrawy. Ostatnio widziałam też u któregoś ze znanych kucharzy, jak, dodając czosnek do potrawy, przekroił całą główkę w poprzek ząbków i włożył do potrawy (mięso). :)

      Usuń