Jedzcie, pijcie, lulki palcie, tańczcie, hulajcie, swawolcie (tylko karczmy nie rozwalcie ;)) i pamiętajcie, że:
Od wina wszędzie łysina.
Od samogonu utrata pionu.
Od whisky iloraz niski.
Od żytniówki dzieci półgłówki.
Od koniaku finał na haku.
Od likieru równyś zeru.
Od Bourbona straszna śledziona.
Od Martini potencja mini.
Od sznapsa wezmą cię za psa.
Od rumu pomruki tłumu.
Od drinka czarna godzinka.
Od cinzano konwulsje rano.
Od sherry nogi cztery.
Od brandy swędzenie wszędy.
Od palinki wstrętne uczynki.
Od calvadosu wartyś donosu.
Od maraskino spadaj rodzino.
Od pejsachówki pogrzeb bez mówki.
Od borygo uschniesz łodygo.
Od alaszu byt w rozgardiaszu.
Od siwuchy w brzuchu rozruchy.
Od węgrzyna dziwna uryna.
Od porto powrót z eskortą.
Od ceresu bieg do sedesu.
Od żywca wyje spożywca.
Od śliwowicy torsje w piwnicy.
Od absyntu zanik talyntu.*
*W. Szymborska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz