Strony

czwartek, 18 kwietnia 2013

Siedem potów



















Jest wreszcie wiosna a wraz z nią zapotrzebowanie na dezodorant. Oczywiście naturalny! :D
Przypominam sprawdzony przepis na dezodorant na bazie sody i glinki.


Tym razem zrobiłam go z tego co miałam pod ręką (bez nowych wydatków): soda, jasna glinka (dotąd robiłam ten dezodorant na bazie glinki czerwonej co nadawało mu ciemną barwę - do ciemnych ubrań ok, ale do jasnych...) olejek migdałowy dla dzieci Babydream Rossmann. Następna zmiana to nadanie mu zapachu - wykorzystałam olejek zapachowy.


Przepis, który już tu podawałam (link),  teraz jest dla przypomnienia i uchwycenia zmian:

Dezodorant naturalny jaśminowy

Składniki i proporcje:
2 duże łyżki glinki (połączyłam resztki białej i żółtej)
2 duże łyżki sody oczyszczonej
Olej, który nie ulega jełczeniu poza lodówką ( jojoba, migdałowy, kompozycja olejów do ciała)
Olejek zapachowy jaśminowy* - dałam 5 kropli

Składniki zmieszać (sodę i glinkę) dodawać olej do uzyskania konsystencji gęstej pasty, dodać olejek zapachowy, wszystko porządnie wymieszać.

Tym razem dałam nieco więcej oleju by pasta była lżejsza i to był dobry pomysł, bo teraz nakładanie dezodorantu jest łatwiejsze.
Zwykle używam olejków Dr Beta Pollena Aroma, bo są bez zarzutu i bez krętactw ;) tym razem jednak kupiłam olejek z Avicenna-Oil. Jest dobrej jakości. Bałam się zapachu jaśminu (kupiłam bo nie miałam wyboru), gdyż według mnie, jest zbyt słodki i lekko duszący, ale okazało się, że myliłam się - zapach cudowny: delikatny, lekki, świeży.
Ten dezodorant to chyba mój najlepszy wyrób - udana konsystencja, kolor, zapach rewelacyjny.



Zaraz po wykonaniu, dezodorant wyglądał na nieco zbyt tłusty, ale, po nocy spędzonej w lodówce, nabrał atrakcyjniejszego wyglądu i konsystencji.


Za sprawą sody, nie musimy trzymać dezodorantu w lodówce. Soda jest bakteriostatyczna, więc jest doskonałym naturalnym konserwantem. :)


.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz